Jednym z komitetów wyborczych partyjnych, jakie zostały zarejestrowane przez Państwową Komisję Wyborczą są Bezpartyjni Samorządowcy. Ugrupowanie, które powstało w 2014 roku, zarejestrowało listy we wszystkich okręgach wyborczych w Polsce. W opublikowanym w poniedziałek sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" i radia RMF FM uzyskali 2 proc. poparcia. Z kolei w badaniu Estymatora dla dorzeczy.pl wynik Bezpartyjnych Samorządowców wyniósł 3 proc. Jest to więc wciąż poparcie w okolicach błędu statystycznego. Ugrupowanie bez powodzenia startowało w poprzednich wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Twórcą i liderem ugrupowania jest Robert Raczyński, prezydent Lubina.
Na szczecińskiej liście jedynką jest Damian Stawikowski radca prawny i prezes Kolei Dolnośląskich, były sekretarz miasta Lubina i wicestarosta lubiński - wylicza "Gazeta Wyborcza". W 2021 roku Stawikowski był najlepiej opłacanym szefem samorządowego przewoźnika w kraju - zarobił ponad pół miliona złotych. To także niejedyny kandydat ugrupowania ze ścisłego kierownictwa Kolei Dolnośląskich. Z listy w Łodzi kandyduje wiceprezes spółki - Wojciech Zdanowski, a w Koszalinie na 13. miejscu znajduje się Andrzej Padniewski z biura prasowego Kolei Dolnośląskich.
Drugie miejsce na liście w Szczecinie zajmuje Daria Michalak, piłkarka ręczna, grająca w Zagłębiu Lubin. Numer dziewięć to z kolei Romuald Kujawa, były piłkarz Zagłębia Lubin, a obecnie trener piłkarski i radny Lubina. Na miejscu 15. znajduje się Dariusz Bobrek - dyrektor Szkoły Mistrzostwa Sportowego Zagłębie Lubin. Miejsce dziesiąte na liście zajmuje Andżelika Kiwak - była Miss Zagłębia Lubin. Jak dalej wylicza "GW" na liście znajduje się również specjalistka ds. zamówień, asystentka stomatologa oraz pracownica socjalna.
Na liście koszalińskiej jedynkę otrzymał Sebastian Tomczak, urodził się w Koszalinie, a mieszka w Warszawie. Od kilku lat pełni funkcje dyrektorskie w ministerstwach, między innymi finansów - zauważa dziennik. Następne miejsca to już głównie kandydaci z... Dolnego Śląska. "Są tu pracownicy biurowi, kosmetyczki czy nauczyciele, głównie z Lubina i okolic, ale też z Wielkopolski czy z Lubuskiego" - wylicza "GW".
Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego zwrócił uwagę na portalu X, że "nikogo, nikt w Koszalinie, Kołobrzegu itp. nie zna". "Dlaczego? Spójrzcie na adresy zamieszkania" - napisał Geblewicz. "Po prostu wstyd i kpina" - pisze z kolei radny Koszalina Błażej Papiernik.
Więcej informacji o wyborach 2023 znajdziesz na naszej specjalnej stronie wybory.gazeta.pl.