Uczestników sondażu SW Research dla rp.pl zapytano jak oceniają pojawienie się Roberta Bąkiewicza na listach PiS. Prawie połowa badanych - 47,3 proc. nie ma w tej sprawie żadnego zdania. 43,6 ocenia obecność Bąkiewicza na listach partii rządzącej negatywnie, a jedynie 9,1 proc. pozytywnie.
- Ponad połowa badanych z miast powyżej 200 tys. mieszkańców negatywnie ocenia pojawienie się Roberta Bąkiewicza na listach wyborczych PiS. Podobnego zdania są osoby o dochodach powyżej 5000 zł (56 proc. i w wieku powyżej 50 lat - 51 proc.) - komentuje wyniki badania dla "Rz" Adam Jastrzębski, senior project manager w SW Research. Jak dodaje, obecność Bąkiewicza na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości negatywnie ocenia połowa mężczyzn i osób z wykształceniem wyższym.
Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 5-6 września 2023 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne.
Robert Bąkiewicz kandyduje do Sejmu z ostatniego miejsca listy PiS w okręgu radomskim. Jego kandydaturę zgłosiła Suwerenna Polska Zbigniewa Ziobry. Polityk rozpoczynał swoją karierę w nacjonalistycznym Obozie Narodowo-Radykalnym, w którym został członkiem zarządu. W roku 2017 zajął się organizacją Marszów Niepodległości (głównej imprezy narodowców) odbywających się co roku 11 listopada w Warszawie.
Robert Bąkiewicz krytykowany jest za antysemickie, homofobiczne, ksenofobiczne oraz skrajnie nacjonalistyczne i antydemokratyczne poglądy. W marcu 2023 został skazany wyrokiem sądowym za użycie siły i naruszenie nietykalności cielesnej kobiet protestujących przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Poglądy, zachowanie, wulgarne wypowiedzi Roberta Bąkiewicza i wyrok za użycie przemocy nie przeszkadzają posłom partii PiS. - No czytałem opisy. Z tych opisów wynika, że to naruszenie nie było jakieś bardzo wielkie - komentował na antenie Polsat News poseł Marek Suski. - Nie ma zakazu kandydowania osób, które miały jakieś w życiu problemy - dodawał.
Sam Bąkiewicz tłumaczył się z wyroku w ubiegłym tygodniu na antenie Polsat News. - Ten wyrok zapadł w sytuacji, w której opisywana osoba, która miała być poszkodowana przeze mnie, którą miałem rzekomo pobić, nie została przeze mnie w żaden sposób dotknięta. Ona wnosiła w pozwie przeciwko mnie, że kierowałem pewną grupą. Ale to jest nieprawdziwe - argumentował Bąkiewicz. - Ta kobieta nazywana "babcią Kasią" jest znaną rozrabiarą, chuligani się po ulicach warszawskich - powiedział polityk PiS o aktywistce walczącej m.in. o prawa kobiet w Polsce.
Jednocześnie zadeklarował, że sam będzie walczył o prawa kobiet, jeśli dostanie się do Sejmu.
Więcej o sprawie pisaliśmy w tekście poniżej: