Zdaniem Ryszarda Terleckiego "Polska odetchnie z ulgą", ponieważ Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory, co doprowadzi do rozpadu opozycji. Wicemarszałek Sejmu sugeruje, że możliwe jest też stworzenia nowego ugrupowania przez polityków związanych z Donaldem Tuskiem.
Ryszard Terlecki przedstawił swoje przewidywania na Twitterze. "Po wyborach opozycja pójdzie w rozsypkę. Hołownia zniknie, Platforma się podzieli, Lewica rozejdzie z młodymi gniewnymi. Tusk wróci do Brukseli na posadkę u Webera [przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, którego poprzednikiem na tym stanowisku był Donald Tusk - red.]. Polska odetchnie z ulgą. My idziemy po pełne zwycięstwo" - napisał Terlecki.
W rozmowie z Wirtualną Polską wicemarszałek Sejmu stwierdził, że rozpad Platformy Obywatelskiej po wyborach "jest niemal pewny". - Uważamy, że robienie partii od Nowackiej po Giertycha jest komedią. Słyszę też, jak duża niechęć jest ze strony działaczy PO do obecnego leadershipu partii. Tam są zbyt duże różnice. Stąd spodziewamy się powyborczego pęknięcia w tej formacji. Po porażkach przychodzi czas rozliczeń. No więc po tych wyborach Platforma rozliczy Tuska. To on będzie głównym winnym przegranej kampanii. Być może grupa, która zostanie przy nim do końca, stworzy jakąś nową Platformę. Tego się spodziewamy - powiedział Terlecki.
Terlecki przekazał, że zdaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości Roman Giertych nie dostanie się do Sejmu, a wystawienie go na liście Koalicji Obywatelskiej nie pomoże opozycji. Przyznał również, że ogłaszanie przez PiS nowych propozycji, takich jak program "Przyjazne Osiedle", to "pomysł, żeby zająć czymś opinię publiczną i media".
- Media czekają na nasz przekaz i mówią o nim cały dzień. Tymczasem Platforma zajmuje się tym, czy warto przyjmować Giertycha na listę, czy nie. Taka jest podstawowa różnica między nami i chcemy te różnice pokazywać - powiedział Terlecki.
Wicemarszałek wyraził też opinię na temat innych partii opozycyjnych. - Stara, SLD-owska lewica z tą nową się nie dogadają. Obie mają różne ambicje i różnych liderów. Pytanie, co stanie się z PSL i tzw. Trzecią Drogą. Z badań wynika, że oni popełniają katastrofalny, najpoważniejszy błąd, decydując się na koalicyjny próg 8 procent do przekroczenia. Naszym zdaniem mogą nie wejść do Sejmu i będzie to wynik ambicji liderów Polski 2050, którzy nie chcieli kandydować z list PSL. A wtedy przecież wystarczyłoby im 5 proc. poparcia, by przekroczyć próg - zauważył Ryszard Terlecki.