Tadeusz Cymański urodził się w 1955 r. w Nowym Stawie (woj. pomorskie). Z wykształcenia jest magistrem ekonomiki i organizacji transportu lądowego, które ukończył na Wydziale Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Swoją przygodę z polityką rozpoczął m.in. od zaangażowania w działalność Komisji Zakładowej "Solidarności" w malborskim oddziale BGŻ. W latach 1990-1998 pełnił funkcję burmistrza Malborka, a przez kolejne trzy lata należał do rady tego miasta.
Tadeusz Cymański, jako jeden z pierwszych polityków, zasilił grono Porozumienia Centrum, czyli pierwszej partii utworzonej pod przewodnictwem braci Kaczyńskich. Od tamtego czasu wielokrotnie zmieniał swoją przynależność do różnych ugrupowań. Przez krótki okres czasu reprezentował Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe, by następnie przejść do Przymierza Prawicy, w którym pełnił kluczową rolę na terenie województwa pomorskiego. Najwięcej czasu polityk spędził w szeregach Prawa i Sprawiedliwości, które zasilał w latach 2002-2011 i Solidarnej Polski, gdzie objął stanowisko przewodniczącego rady programowej. Do partii rządzącej powrócił ostatecznie po przemianowaniu Solidarnej Polski na Suwerenną Polskę w maju br.
Cymański może się pochwalić sporym stażem parlamentarnym - był posłem III, IV, V, VI, VIII i IX kadencji. Poza polityką poseł pasjonuje się grą w szachy. W 2003 r. udało mu się pokonać arcymistrza szachowego Anatolija Karpowa. Poza tym polityk nie stroni również od śpiewu i muzyki.
Prywatnie poseł jest ojcem pięciorga dorosłych już dzieci. Jego żona Barbara Cymańska przez lata unikała kontaktu z mediami, przez co do tej pory pozostaje w cieniu małżonka. Sam Cymański zasłynął natomiast z tego, w jaki sposób opowiadał publicznie o swoim związku. - Gdy opowiedziałem koleżankom z pracy o apetycznej blondynce, którą spotkałem w muzeum zamkowym, nie wiedziałem jeszcze, że wkrótce zostanie moją żoną - cytuje słowa polityka dziennik "Fakt".
Prezentowaną przez Cymańskiego postawę: "Penelopa ma czekać na powrót męża i nic więcej", potwierdziła również sama zainteresowana. - Rzeczywistość okazała się trudniejsza, niż sobie wyobrażałam. Myślałam, że będziemy dzielić to wszystko. Ale życie pokazało coś innego - przyznała w jednym z nielicznych wywiadów, którego udzieliła portalowi warszawa.naszemiasto.pl. Siostra Cymańskiego Elżbieta Zakrzewska określiła Barbarę mianem "świętej kobiety". "Basiu, ja cię podziwiam. Ja bym się nie zgodziła, aby mój mąż, jak twój Tadek, był gościem w domu" - miała mówić do żony posła.