Gośćmi podczas poniedziałkowego wydania "Debaty Dnia" w Polsat News byli Robert Bąkiewicz z PiS i Konrad Frysztak z KO - politycy startujący z okręgu radomskiego. W rozmowie poruszono obronę kościołów, w których brał udział polityk PiS podczas strajków kobiet. Robert Bąkiewicz odniósł się do kwestii wyroku i zapowiedział, że zamierza "walczyć o prawa kobiet".
W rozmowie poruszono kwestię obrony kościołów, podczas których dochodziło do przepychanek między narodowcami a uczestnikami innych manifestacji. Prowadząca program Agnieszka Gozdyra zapytała Roberta Bąkiewicza, czy wobec kobiet została użyta siła i były spychane ze schodów.
- Pierwsza rzecz jest taka, że my mieliśmy prawo tam stać, dlatego że takie prawo nam dał proboszcz parafii - odpowiedział kandydat PiS. - Ja w domu byłem nauczony ogromnego szacunku do kobiet (...) natomiast nie można wykorzystywać sytuacji, w której chuliganeria, rewolta, bolszewia, która atakowała kościoły ma być nietykalna - powiedział Robert Bąkiewicz, odnosząc się do Strajku Kobiet, podczas którego stanął na czele Straży Narodowej, która miała "bronić kościoły" przed uczestnikami demonstracji.
Dziennikarka przypomniała o ciążącym na Bąkiewiczu nieprawomocnym wyroku za naruszenie nietykalności cielesnej manifestujących i zapytała Bąkiewicza, czy w Sejmie będzie walczył o prawa kobiet - Oczywiście, że będę walczył o prawa kobiet - odpowiedział polityk. - Ten wyrok zapadł w sytuacji, w której opisywana osoba, która miała być poszkodowana przeze mnie, którą miałem rzekomo pobić, nie została przeze mnie w żaden sposób dotknięta. Ona wnosiła w pozwie przeciwko mnie, że kierowałem pewną grupą. Ale to jest nieprawdziwe - argumentował Bąkiewicz. - Ta kobieta nazywana "babcią Kasią" jest znaną rozrabiarą, chuligani się po ulicach warszawskich - powiedział polityk PiS o aktywistce walczącej m.in. o prawa kobiet w Polsce.
Robert Bąkiewicz zgodził się podczas rozmowy z proponowanym przez episkopat rozszerzeniem zakazu aborcji, który uniemożliwiałby aborcję z powodu zaburzeń psychicznych i określił stanowisko Kościoła jako "jak najbardziej katolickie". Bąkiewicz dodał, że przesłanka rzekomo zaczęła być "furtką do dokonywania aborcji". Ponadto kandydat PiS określił siebie jako przeciwnika przerywania ciąży.
Deklaracja o walce o prawa kobiet spotkała się z reakcją polityczki, której wpis w mediach społecznościowych przypomniał o niewygodnym zdarzeniu sprzed trzech lat. "Milcz głupi chłopie, chamie skończony...!" - napisała Posłanka Katarzyna Kotula (Lewica) i zamieściła zdjęcie z wypowiedzi w "Debacie Dnia".
Słowa te są cytatem bohaterki powstania warszawskiego Wandy Trawczyk-Stawskiej i nawiązaniem do wiecu Donalda Tuska na Placu Zamkowym w 2021 roku. Robert Bąkiewicz przemawiał wówczas na zgromadzeniu narodowców i usiłował zagłuszyć Traczyk-Stawską. Warto zaznaczyć, że podczas rozmowy Robert Bąkiewicz został zapytany, czy miał chwilę refleksji, że powstańcy mogą czuć się obrażeni jego manifestacjami. - Uważam, że jest to wykorzystywanie, pan Donald Tusk wziął na tarczę panią Traczyk-Stawską - powiedział polityk PiS i dodał, że organizacje narodowe od zawsze mają otaczać powstańców opieką.