Bąkiewicz do PiS, Giertych o aborcji. W tle ważne kampanijne pytanie [TYGODNIK WYBORCZY]

Do wyborów parlamentarnych zostało już tylko sześć tygodni. Kampania rozkręca się powoli, ale w pewnym sensie jest inna niż poprzednie. Główne partie zgodnie mówią, że będą to najważniejsze wybory od 1989 roku. Jeśli w głosowaniu chodzi przede wszystkim o sprawy zasadnicze, to wydarzenia kampanijne powinny mieć mniejsze znaczenie - nie czas żałować róż, gdy płoną lasy. W praktyce będą one jednak wpływać na emocje i przekonania ludzi, a tym samym również na wynik wyborów. Zobaczmy więc, co się działo w kampanii w ostatnich dniach. Zapraszam na polityczne podsumowanie tygodnia!
Zobacz wideo Panel symetrystów - Odpowiedzi na pytania widzów (fragment transmisji)

1. Wyborcze jedynki PiS-u. W czwartek Jarosław Kaczyński przedstawił liderów list Prawa i Sprawiedliwości we wszystkich 41 okręgach wyborczych. Nie obyło się bez niespodzianek. Kaczyński wystartuje z Kielc, a nie z Warszawy. Zbigniew Ziobro z Rzeszowa, zamiast Kielc. Szef MSWiA Mariusz Kamiński został wysłany do Chełma, a minister cyfryzacji Janusz Cieszyński do Olsztyna. Jedynką w Opolu będzie Paweł Kukiz. Poza tym najgłośniejsza była informacja, którą podał w piątek Marek Suski, że z ostatniego miejsca w Radomiu wystartuje znany ze skrajnych poglądów Robert Bąkiewicz, wcześniej m.in. prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, niedawno skazany przez sąd na rok ograniczenia wolności za naruszenie nietykalności cielesnej.

2. Powrót Lex Tusk w Sejmie. Dla przypomnienia: chodzi o tzw. komisję do badania wpływów rosyjskich w Polsce, która w praktyce miała być narzędziem do szykanowania opozycji w kampanii wyborczej. Do tej pory uchwalono ustawę o komisji, ale nie zgłoszono składu w przewidzianym terminie. Jeszcze niedawno Marek Ast z PiS-u mówił, że jest za mało czasu i w tej kadencji Sejmu komisji już nie będzie. W związku z tym Donald Tusk ogłosił zwycięstwo marszu 4 czerwca.

Wydawało się zatem, że sprawa umarła, ale jednak ożyła. W środę PiS znienacka wybrał skład komisji na posiedzeniu Sejmu – opozycja zbojkotowała głosowanie. Wśród dziewięciu członków znaleźli się m.in. współpracownicy prezydenta Andrzeja Dudy – Andrzej Zybertowicz i Przemysław Żurawski vel Grajewski. Na przewodniczącego typowany jest historyk Sławomir Cenckiewicz, współautor propagandowego serialu "Reset" w TVP Info, który tworzył medialną otoczkę dla Lex Tusk. I teraz pytanie kampanijne: czy komisja wezwie Tuska na przesłuchanie?

3. Campus Polska Przyszłości w Olsztynie. Organizowany przez środowisko Rafała Trzaskowskiego tygodniowy festiwal z debatami i spotkaniami dla 1300 młodych uczestników zakończył się w środę. We wtorek gościnnie wystąpili Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia. Zostali przyjęci z szacunkiem, jednak bez większych emocji. To inaczej niż Robert Biedroń i Włodzimierz Czarzasty, którzy spotkali się dwa dni wcześniej z głośnymi owacjami publiczności. Uczestnikom podobało się zdecydowane poparcie polityków dla małżeństw jednopłciowych czy odrzucenie możliwości wspólnego rządu opozycji z Konfederacją.

Na zakończenie Campusu przyjechał Donald Tusk. Szef Platformy Obywatelskiej ujawnił, że 9 września ogłosi "100 konkretów na pierwszych 100 dni rządzenia". W sprawie Lex Tusk powiedział: "Będą chcieli mnie dopaść". Jednak uczestnicy spodziewali się w szczególności odpowiedzi na następujące pytanie…

4. Czy Roman Giertych poprze liberalizację prawa aborcyjnego? Kilka dni temu Tusk ogłosił, że znany adwokat i były szef Ligi Polskich Rodzin będzie kandydować do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej w okręgu świętokrzyskim. Postać kontrowersyjna, na Campusie zawrzało. Do tego szef PO zapowiadał w przeszłości, że na listach znajdą się wyłącznie kandydaci, którzy popierają projekt ustawy o legalnej aborcji do trzeciego miesiąca. Tymczasem Giertych w przeszłości proponował wręcz zaostrzenie prawa aborcyjnego.

W środę adwokat oficjalnie zabrał głos w sprawie na portalu X (dawniej Twitter). Najważniejsze zdanie: "Jeżeli zostanę wybrany, to będę lojalnym i przestrzegającym dyscypliny członkiem klubu". Do sprawy w Olsztynie odniósł się również Tusk: "Część z was odczuwa dyskomfort? To ja wam powiem: ja też! Ale większy dyskomfort ma Kaczyński". Jednak z Giertychem wiąże się jeszcze drugie pytanie. Ma on przecież wielu przeciwników zarówno wśród wyborców, jak i polityków Koalicji Obywatelskiej. Czy zatem rzeczywiście zwiększy liczbę głosów na KO? Deklaracja w sprawie aborcji miała w zamyśle poprawić atmosferę i udobruchać nieprzekonanych.

5. Co mówią sondaże? Jak wyliczył politolog Ben Stanley, średnie poparcie w publikowanych ostatnio badaniach opinii publicznej wynosi około 37 procent dla PiS-u i 32 procent dla KO. Według obecnych wyników większości nie ma ani PiS, ani demokratyczna opozycja – czyli nikt nie ma większości bez głosów Konfederacji. Jednocześnie zwraca uwagę spadek poparcia dla Konfederacji do około 12 procent.

Niektórzy badacze przypominają, że w sierpniu sondaże robi się trudniej, ponieważ w wakacje nie tak łatwo zebrać reprezentatywną grupę obywateli – na przykład młodzi Polacy są często na wakacjach. W celu określenia najbardziej prawdopodobnego wyniku stosuje się zatem różne magiczne zabiegi statystyczne, które bywają zawodne. Czasu do wyborów jest coraz mniej, ale w sprawie sondaży: poczekajmy na wrzesień.

6. Konfederacja rozdaje pierdyliardy złotych. W trasę po kraju ruszyli wspólnie liderzy formacji Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak. Ze sceny rozrzucają banknoty z podobizną Mateusza Morawieckiego, których nominał to "pierdyliard złotych", a numer seryjny zaczyna się od "XD". Konfederacja chce się przedstawiać w kampanii jako partia racjonalna i merytoryczna, ale im bliżej wyborów, tym robi się to trudniejsze. Bo od kiedy ogłosiła listy wyborcze, dziennikarze i wyborcy sprawdzają poglądy kandydatów.

No i nie ma nudy. Na przykład, kandydatka Natalia Jabłońska chciała legalizacji uboju psów na mięso – i została usunięta z list wyborczych. Ale wciąż mamy na nich panteon antysemitów czy przeciwników demokracji. Pewien kandydat chciał stworzyć "rejestr pedałów", a inny przestrzegał, że "bluetooth uszkadza twój mózg". Czy takie sprawy odstraszają wyborców? A może im się podobają? Cóż, w wielu przypadkach wyborcy pewnie się o nich nie dowiedzą – część siły Konfederacji polega właśnie na tym, że trafia ona również do ludzi mało interesujących się polityką.

7. Na koniec liczba tygodnia: 8 miliardów. "Gazeta Wyborcza" podała, że Jarosław Kaczyński w czasie wystąpienia kampanijnego w Paradyżu miał pomylić kwoty netto i brutto – i powiedział, że 14. emerytura wyniesie w 2023 roku 2200 zł netto, chociaż miało być brutto. A jak powiedział, to tak zostało. Cena: 8 miliardów złotych – tyle widocznie kosztuje nieomylność. A mówili, że prezes PiS-u żyje oszczędnie i skromnie.

*

Tomasz Sawczuk - Szef działu politycznego "Kultury Liberalnej", doktor filozofii i prawnik, autor książek "Nowy liberalizm. Jak zrozumieć i wykorzystać kryzys III RP" [2018] oraz "Pragmatyczny liberalizm. Richard Rorty i filozofia demokracji" [2022]. Ostatnio przełożył na język polski książkę Jana-Wernera Müllera "Demokracja rządzi". 

Więcej o: