"Na miejscu opozycji demokratycznej nie spałabym spokojnie" [CO MÓWIĄ SONDAŻE]

- Spadek opozycji demokratycznej, spadek Konfederacji i jednoczesny wzrost PiS-u - tak w krókich słowach podsumowuje w rozmowie z Gazeta.pl ostrożne wnioski z sondaży z ostatnich kilkunastu dni politolożka dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene. Ekspertka wskazuje jednocześnie, że badania przeprowadzono w specyficznym okresie, jakim są w wakacje. Najbardziej miarodajne i bliższe ostatecznym wynikom wyborów będą sondaże przeprowadzone w kolejnych tygodniach.

Początek ubiegłego tygodnia przyniósł zaskakujący sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski. Z opublikowanego we wtorek 22 sierpnia badania wynikało, że na Prawo i Sprawiedliwość chciałoby zagłosować 34,5 proc. badanych (wzrost o 1,6 pkt proc.), a na Koalicję Obywatelską 31,2 proc. (wzrost o 3,1 pkt. proc.).

Zobacz wideo Tusk wytłumaczył się z wyboru Giertycha. "Odczuwam dyskomfort"

Na trzecim miejscu uplasowała się Trzecia Droga, czyli sojusz Polski 2050 i PSL-u (9 proc., spadek o 1,6 pkt. proc.). Największy spadek odnotowała Konfederacja, która w porównaniu do lipcowego badania straciła 5,3 pkt. proc. (obecnie jej wynik to 7,8 proc.). Tuż za Konfederacją znalazła się Lewica - 7,1 proc. (spadek o 1,3 proc.). Niezdecydowani to 10,4 proc. (wzrost o 4,6 pkt. proc.).

Tego samego dnia "Wydarzenia" Polsatu podały wyniki sondażu IBRiS, który także wskazał na duży spadek Konfederacji. Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w nim 32,4 proc. (spadek o 0,8 pkt. proc.), KO - 30,6 proc. (wzrost o 2,3 pkt. proc.). Na Konfederację chciałoby zagłosować 11,8 proc. respondentów (w poprzednim badaniu było to 15,2 proc.). Na wprowadzenie posłów do Sejmu wg IBRiS-u mają szansę też Trzecia Droga (9 proc., spadek z 11,1 proc.) i Lewica (7,7 proc., spadek o 0,4 pkt. proc.). Odpowiedzi "nie wiem" udzieliło 8,5 proc. ankietowanych (wzrost o 4,4 pkt. proc.).

Kilka dni później, w piątek, "Gazeta Wyborcza" opublikowała wyniki badania pracowni Kantar Public. PiS odnotował w sondażu 38 proc. poparcia (wzrost o 5 pkt. proc.), KO - 30 proc. (spadek o 2 pkt. proc.), a Lewica - 8 proc. Po 6 proc. zdobyły Konfederacja i Trzecia Droga (co dla tej drugiej oznaczałoby nieprzekroczenie 8-procentowego progu wyborczego dla koalicji). 12 proc. pytanych nie wiedziało, na kogo zagłosować.

W sobotę ukazał się natomiast sondaż pracowni Estymator dla DoRzeczy.pl (w wynikach uwzględniono tylko te osoby, które wiedzą, na jaką partię chciałyby oddać głos). Prawo i Sprawiedliwość uzyskało poparcie na poziomie 35,9 proc. (+1,6 pkt. proc.). Na Koalicję Obywatelską chciało zagłosować 30,2 proc. ankietowanych (także wzrost o 1,6 pkt. proc.). Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja (12,7 proc., spadek o 2,2 pkt. proc.). Posłów do Sejmu wprowadziłaby również Trzecia Droga (10,4 proc., spadek o 0,4 pkt. proc.) i Lewica (8,7 proc., spadek o 0,3 pkt. proc.). Na inne ugrupowanie chciałoby zagłosować 2,1 proc. badanych.

W opublikowanym z kolei w poniedziałek badaniu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" Prawo i Sprawiedliwość uzyskało wynik na poziomie 33,4 proc. (taki sam, jak w lipcowym sondażu dla "Rz"). Koalicja Obywatelska odnotowała wzrost o jeden punkt procentowy (27,2 proc.). Konfederacja zaliczyła lekki spadek z 12,7 proc. do 12,4 proc. Na Trzecią Drogę (sojusz Polski 2050 i PSL) chce zagłosować 10 proc. badanych (spadek o 0,8 pkt. proc.), a na Lewicę - 9,3 proc, (spadek o 1,4 pkt.  proc.). Niezdecydowani to 7,7 proc.

Wyniki swojego sondażu opublikował również państwowy CBOS. Z przeprowadzonego przez pracownię badania wynika, że poparcie dla PiS-u wzrosło od lipca o 8 punktów procentowych (do 37 proc.), a KO - spadło o 7 punktów (do 21 proc.). Według CBOS-u gorzej radzi sobie również Konfederacja (6 proc., spadek o 3 pkt. proc. w porównaniu do lipca). Trzecia Droga z wynikiem 5 proc. nie przekroczyłaby progu wyborczego dla koalicji. Pod progiem znalazłaby się również Lewica (4 proc.). 24 proc. wyborców jest niezdecydowanych.

"W wakacje ludzie reagują bardziej emocjonalnie"

Tym samym sondaże z ostatnich kilkunastu dni dają PiS-owi od 32,4 do 38 proc. poparcia, Koalicji Obywatelskiej - od 21 do 31,2 proc., Konfederacji - od 6 do 12,7 proc., Trzeciej Drodze - od 5 do 10,4 proc., a Lewicy - od 4 do 9,3 proc. Odsetek osób niezdecydowanych szacuje się od 7,7 do nawet 24 proc. Najbardziej zaskakujące wyniki, różniące się od badań IBRiS, Estymatora i United Surveys, prezentowały CBOS i Kantar Public.

- To nie jest tak, że któryś z sondaży został przeprowadzony w nieprawidłowy sposób. CBOS jest pracownią prorządową, to nie jest tajemnica. Ich metodologie są po prostu bardziej przychylne rządowi, poza tym badania robią na podstawie bazy PESEL [pozostałe sondażownie losują uczestników np. poprzez numery telefonów - red.]. Sondaż Kantar Public przeprowadzany jest poprawnie metodologicznie, natomiast w przypadku braku wystarczającej liczby uczestników z danej grupy demograficznej dokonuje ich "ważenia", tak, aby badania były jak najbardziej reprezentatywne i wiarygodne. Zresztą, robią to też inne pracownie - wyjaśnia w rozmowie z Gazeta.pl politolożka dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.

- Wyborcy opozycji demokratycznej to są w dużej mierze ludzi młodzi, z większych miast, do których w wakacje trudniej jest dotrzeć, są bardziej mobilni, na wakacjach nie odbierają telefonów, nie mają ochoty rozmawiać z sondażowniami. To też tłumaczy ten spory rozrzut w badaniach. Inną kwestią jest to, że w wakacje ludzie reagują bardziej emocjonalnie i takich też odpowiedzi udzielają podczas badań. Proszę zwrócić uwagę, że na piknikach Kaczyńskiego czy spotkaniach opozycji mało jest propozycji programowych. Odpowiedzi wyborców będą zmieniały się bliżej wyborów, staną się bardziej przemyślane, przekalkulowane - dodaje ekspertka.

"Na miejscu opozycji nie spałabym spokojnie"

Według dr hab. Renaty Mieńkowskiej-Norkiene w sondażach widać "spadek opozycji demokratycznej, spadek Konfederacji i jednoczesny wzrost PiS-u". - Trudno to nazwać jeszcze trendem lub tendencją - zaznacza. Zdaniem ekspertki, wokół Prawa i Sprawiedliwości nie dzieje się aktualnie nic, co "wyraźnie zniechęcałoby" do tego ugrupowania.

- Jarosław Kaczyński trzyma PiS w ryzach, listy układał w cichy, spokojny sposób. Pikniki PiS-u też swoje zrobiły. W województwie, w którym mieszkają moi rodzice, politycy tej partii zwiedzili chyba wszystkie okoliczne miejscowości. Telewizja publiczna w te wakacje robiła, co mogła, epatowała straszliwym hejtem na Tuska, na opozycję. A w wakacje przed telewizorem siedzi trochę więcej młodszych osób, które normalnie w ciągu roku są w pracy i nie mają na to czasu - dodaje.

- Po stronie opozycyjnej uwydatniane są natomiast wszelkie spory. Pakt senacki gdzieś tam szwankuje, wszystko jest rozdmuchane. Potencjalni wyborcy słyszą taki przekaz, że liderzy mają wielkiego ego, że nie potrafią się dogadać, a jak się już dogadali, to coś nie działa. Opozycja nie proponuje też niczego ciekawego. PO trochę wyhamowała po Marszu 4 czerwca. Poza tym, wyborcy opozycji są bardziej kapryśni, reagują na każdą rzecz fochem. I takim fochem niektórzy mogli zareagować np. na start Michała Kołodziejczaka czy Romana Giertycha z list KO. Na miejscu opozycji demokratycznej nie spałabym spokojnie - zaznacza politolożka.

Zdaniem dr hab. Renaty Mieńkowskiej-Norkiene, do spadków sondażowych Konfederacji, oprócz wspomnianych wcześniej trudności z przeprowadzaniem badań w wakacje, mogła przyczynić się "fala wiązania Konfederacji z PiS-em, która przetoczyła się przez internet i media". - Chodzi o narrację o tym, że Konfederacja po wyborach może być koalicjantem Prawa i Sprawiedliwości. I to Konfederacji zaszkodziło, bo wiele osób zamierzało głosować na nią jako coś odrębnego, co jest wyjściem z duopolu. Być może jakaś część z nich też pomyślała, że już lepiej w takim razie zagłosować na PiS, skoro i tak miałoby dojść do koalicji - wskazuje ekspertka.

Nasza rozmówczyni ocenia, że "być może niektórzy wyborcy są zniechęceni tym, że opozycja się nie zjednoczyła". - Nie mają spójnej narracji, która pokazywałaby, że coś mają dla każdego. Nie potrafią zwizualizować sobie wyborcy, zrozumieć jego lęków i zastosować mikroprzekazu z mikropozycjonowaniem tego w mediach - mówi.  - Moim zdaniem Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) jest sondażowo przeszacowana. Niestety, idzie to w kierunku nieprzejścia 5-procentowego progu wyborczego, nie mówiąc już o 8-procentowym. Ci, którzy mogliby na nią zagłosować, mogą obawiać się oddania straconego głosu i mogą ostatecznie zdecydować się na poparcie Koalicji Obywatelskiej - przewiduje dr hab. Mieńkowska-Norkiene.

Więcej o: