Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi pełniący jednocześnie funkcję przewodniczącego zarządu Nowoczesna Łódzkie, znalazł się na siódmej pozycji na liście Koalicji Obywatelskiej. Polityk nie krył swojego rozczarowania i rozżalenia. - Zostałem bezczelnie wydy∗∗∗y. (...) Postrzegam tę listę w kategoriach żartu, jakiegoś kabaretu, który dzieje się na naszych oczach. Myślę, że mieszkańcy Łodzi są w stanie ocenić zaangażowanie i pracę oraz to, jaki ktoś ma potencjał i ile wnosi na listę, a więc ile głosów - mówił Gołaszewski na antenie TOYA TV. "To określenie kolokwialne, nieprzystające do profesora, ale jednak liczyłbym na to, że ktoś dotrzymuje słowa" - tłumaczył później w nagraniu zamieszczonym na Facebooku.
Jak donosi Onet, Gołaszewski, został po wspomnianym incydencie wyrzucony z list KO. Informację potwierdził lider Nowoczesnej Adam Szłapka. - Taką podjęliśmy wspólnie decyzję. Chodzi o słowa, które padły z ust pana Gołaszewskiego, i które odbiły się bardzo szerokim echem - powiedział Szłapka. - Jesteśmy w kampanii wyborczej i słowa trzeba bardzo ważyć - dodał w rozmowie z portalem.
Łódzki polityk wydał oświadczenie na Facebooku, w którym napisał, że otrzymał informację z mediów o wykreśleniu go z list KO w Łodzi.
To trudny moment. Zawsze byłem i będę z Mieszkańcami - także teraz zbieram podpisy na jednym z rynków Łodzi pod listami KO. Czas emocji minął. Teraz jest czas walki o Polskę. Nie liczą się prywatne ambicje, honor i duma - liczy się Polska i Łódź - moja ukochana Łódź. Października 15 pogonimy Kaczyńskiego. W tym trudnym dla mnie momencie jestem silny siłą Mieszkańców, Łodzian i Polaków. Bądźmy razem. Już wiem, czym jest polityka…
- napisał na Facebooku.
Tymczasem rzecznik łódzkiej PO Bartosz Domaszewicz w rozmowie z PAP stwierdził, że "nic mu nie wiadomo" na temat skreślenia Gołaszewskiego z list wyborczych. - Owszem, po ogłoszeniu listy pojawiły się emocje, ale informacja o usunięciu Gołaszewskiego to dywagacje. O ile wiem, nasz kandydat zapowiedział już wczoraj, że bierze się do pracy, a w tej chwili zbiera podpisy wyborców na jednym z ryneczków - powiedział Domaszewicz.