Roman Giertych zdecydował ws. wyborów do Senatu. "Nigdy bym sobie nie darował"

Roman Giertych nie wystartuje w wyborach do Senatu. Znany prawnik i były wicepremier przyznaje, że decyzja nie była łatwa. "Mam nadzieję, że ten przykład rezygnacji z ambicji osobistych będzie stanowił jakiś mój dobry wkład w tę polską politykę" - napisał.
Zobacz wideo PiS pyta w referendum o wiek emerytalny. "Bezdennie głupie"

"Nie była to łatwa decyzja, ale nie będę startował w wyborach do Senatu. Nie mogę, reprezentując Tuska w sądzie, iść przeciwko zatwierdzonej przez niego kandydatce w wyborach i to w wyborach, w których się waży los Polski" - napisał w oświadczeniu Roman Giertych. Prawnik podkreślił, że "liderem opozycji jest Donald Tusk, czy się to komuś podoba, czy nie". "Skoro on podjął decyzję o takim kształcie list, a ja od lat z nim współpracuję, to muszę to uszanować" - podkreślił.

Giertych nie wystartuje w wyborach do Senatu. "Nigdy bym sobie nie darował"

Giertych przekonuje we wpisie, że "sondaże wskazywały" na jego zwycięstwo, ale jednak głosy się rozbijały i przy niekorzystnym rozkładzie i starcie dodatkowej osoby, np. p. Senyszyn, mógłby wejść kandydat PiS. "Nigdy bym sobie tego nie darował" - napisał prawnik. "Mam nadzieję, że te ten przykład rezygnacji z ambicji osobistych będzie stanowił jakiś mój dobry wkład w tę polską politykę" - dodał. 

W czwartek szefowie partii opozycyjnych przedstawili kandydatów, którzy wystartują do izby wyższej parlamentu w ramach paktu senackiego. Na liście znalazło się 51 kandydatów Platformy Obywatelskiej, 21 kandydatów Polskiego Stronnictwa Ludowego, 15 kandydatów Lewicy, ośmiu kandydatów Polski 2050, trzech kandydatów z Ruchu Samorządowego "TAK! Dla Polski" oraz dwóch kandydatów bezpartyjnych. W 45 okręgu, z którego startować chciał Giertych, wystawiono Magdalenę Biejat z Lewicy. Pełna lista kandydatów dostępna jest TUTAJ.

Więcej o: