Michał Kołodziejczak od urodzenia związany jest z powiatem sieradzkim. Przed kilkoma laty pełnił funkcję radnego miasta i gminy Błaszki z ramienia PiS (w 2015 r. został wykluczony z ugrupowania). Polityk mieszka wraz z rodziną w jednej z wsi ok. 20 km od Sieradza. Tymczasem w środę okazało się, że Kołodziejczak zawalczy o Sejm nie z okręgu nr 11 obejmującego jego powiat, a z okręgu nr 37 (Konin).
Konin i Sieradz dzieli ok. 100 kilometrów. Już wiadomo, że w Sieradzu o mandat zawalczy z pierwszego miejsca Cezary Tomczyk, wieloletni poseł PO, były szef klubu KO i były rzecznik rządu Ewy Kopacz. Tomczyk z okręgu sieradzkiego kandyduje od początku swojej politycznej kariery, czyli od 2007 r. Sytuacja w Koninie prezentuje się jednak inaczej.
Michał Kołodziejczak "jedynką" w Koninie
W okręgu konińskim do zdobycia jest łącznie dziewięć mandatów. Przed czterema laty PiS-owi (podobnie jak w 2015 r.) przypadło ich pięć, a Koalicji Obywatelskiej - dwa. Po jednym mandacie zdobyły natomiast SLD i PSL. Z ramienia KO do Sejmu weszli wówczas Paulina Hennig-Kloska (wtedy w Nowoczesnej) i doświadczony poseł PO Tomasz Nowak.
W 2021 r. Paulina Hennig-Kloska rozstała się z Nowoczesną i Koalicją Obywatelską, przechodząc do Polski 2050. Tym samym Nowak został jedynym parlamentarzystą KO z tego okręgu. W jesiennych wyborach znajdzie się na miejscu nr 2, tuż za Michałem Kołodziejczakiem. Z "trójki" kandydować będzie aktywistka z Wrześni Inez Niszczak-Sieradzka. Prognozy socjologa polityki Marcina Palade wskazują, że w tegorocznych wyborach Koalicja Obywatelska może liczyć w okręgu konińskim także na dwa mandaty.
