Petru rezygnuje z walki o Senat. "Oferuje mój start do Sejmu tam, gdzie będzie startował Mentzen"

Ryszard Petru deklarował do niedawna, że chce wystartować z własnego komitetu w wyborach do Senatu. Były przewodniczący Nowoczesnej zmienił jednak zdanie i "zaoferował" swój start w wyborach do Sejmu, by zmierzyć się ze Sławomirem Mentzenem.

Ryszard Petru od jakiegoś czasu przymierza się do powrotu do polityki. W swojej aktywności skupia się na punktowaniu programu Konfederacji, który uważa za "infantylny". Zapis po zapisie prześwietla propozycje padające ze strony ugrupowania Sławomira Mentzena. Swoje wnioski przedstawia w krótkich filmach publikowanych w mediach społecznościowych pod hasztagiem "ObnażamyKonfederację".

Zobacz wideo Petru: Konfederacja przyciąga wyborców liberalnych

Pod koniec maja były przewodniczący Nowoczesnej poinformował, że będzie startował w wyborach do Senatu z własnego komitetu. Na początku czerwca zadeklarował natomiast, że jest otwarty na start w wyborach do Senatu w ramach paktu senackiego z tzw. trudnego okręgu. Szef klubu PO Borys Budka przypominał wówczas, że Petru jest członkiem Nowoczesnej i to ta partia powinna zgłaszać jego kandydaturę, czego nie zrobiła.

Chce walczyć z Mentzenem, by "przekonać jak największą część wyborców Konfederacji"

W środę polityk wydał oświadczenie, w którym złożył nową deklarację. "Nie będę startował do Senatu z okręgu, w którym rozgrywane są wprawdzie sprawy ważne, ale walka ma tam wyłącznie znaczenie lokalne. Oferuje mój start do Sejmu tam, gdzie będzie startował Sławomir Mentzen. Chce z nim walczyć - twarzą w twarz. Po to, aby przekonać jak największą cześć obecnych wyborców Konfederacji. Wyborców, którzy są przez to ugrupowanie po prostu oszukiwani" - napisał na portalu X (dawniej Twitter). 

Petru stwierdza we wpisie, że "dziś polską racją stanu jest wygranie z PiS i zatrzymanie Konfederacji", a on sam "walczy z Konfederacją nie dlatego, że idea liberalizmu może mieć wkrótce twarz ministra finansów Pana Mentzena", ale dlatego, że "bagatelizowanie praw ekonomii doprowadziło do tego, że od dziesiątków lat pierwsze pokolenie Polek i Polaków doświadcza tu i teraz recesji". 

"Nie będzie więc domku z dwoma samochodami, bo rozpoczęła się spłata rachunków za karmienie nas kłamstwami. Dlatego nie zgadzam się, by ci, którzy do tego doprowadzili, dalej rządzili" - pisze dalej Petru i dodaje:

Chciałbym, żeby wszyscy zrozumieli, jak wysoka jest stawka tych wyborów. O wolność trzeba walczyć. Zróbmy razem wszystko, aby zatrzymać czarno-brunatny marsz na Polskę!
Więcej o: