Od kilku miesięcy trwa tzw. prekampania przed wyborami, jednak formalnie rozpocznie się ona dopiero w momencie ogłoszenia daty przez prezydenta Andrzeja Dudę. Wybory mogą odbyć się w czterech terminach. Pojawiły się pierwsze nieoficjalne informacje na temat możliwej daty.
Jak spekuluje "Rzeczpospolita", nieoficjalnie podaje się, że zgodnie z sugestiami kierownictwa PiS prezydent wskaże datę wyborów na 15 października. Tego dnia w polskim Kościele przypada tzw. Dzień Papieski. Jeśli wybory odbędą się w tym terminie, kampania wyborcza przed nimi potrwa około dwóch miesięcy. Z przepisów wynika, że Andrzej Duda może wyznaczyć termin spośród czterech dni: 15 października, 22 października, 29 października i 9 listopada.
Jak informowaliśmy w artykule wyżej, Andrzej Duda został zapytany w rozmowie z Radiem Zet, czy wybory odbędą się w Dzień Papieski. Prezydent odparł, że jest to "bardzo ładna data". - Myślę, że nikt w Polsce, z obywateli, wyborców, nie miałby zbyt wiele przeciwko temu, żeby kampania nie trwała oficjalnie zbyt długo - stwierdził.
Prezydent wybiera datę wyborów samodzielnie, ponieważ jest to jedno z jego dyskrecjonalnych uprawnień i nie wymaga kontrasygnaty. Andrzej Duda ma czas na ustalenie dokładnego terminu do 14 sierpnia, gdyż zgodnie z artykułem 98 ust. 2 konstytucji "wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu". Z kolei ustęp 1 artykułu 98 stanowi, że "kadencje Sejmu i Senatu rozpoczynają się z dniem zebrania się Sejmu na pierwsze posiedzenie i trwają do dnia poprzedzającego dzień zebrania się Sejmu następnej kadencji". Podczas obecnej kadencji Sejm odbył pierwsze posiedzenie 12 listopada 2019 roku.