Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość - wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla Radia ZET. Partia Jarosława Kaczyńskiego mogłaby liczyć na 34,4 proc. głosów. To spadek o 0,1 pkt proc. względem badania marcowego. Zaraz za obecnie rządzącym ugrupowaniem znalazłaby się Platforma Obywatelska z wynikiem 29,1 proc. głosów. To wzrost o blisko 3 pkt proc. Trzecią siłą polityczną w parlamencie byłaby Konfederacja. Partia ta mogłaby cieszyć się poparciem na poziomie 13,4 proc., co oznaczałoby wzrost aż o 6 pkt proc. względem marca.
Z kolei spadek zaliczyłaby koalicja PSL-Polska 2050. Gdyby wybory odbyły się teraz, otrzymałaby ona 9,4 proc. głosów. To spadek o 4,8 pkt proc. Lewicę popiera 8,6 proc., czyli o 0,6 pkt proc. mniej niż trzy miesiące temu. Natomiast poza Sejmem znalazłaby się AgroUnia. Na partię Michała Kołodziejczaka chce zagłosować zaledwie 0,2 proc. badanych. Prawie 5 proc. respondentów nie wie, na kogo chciałoby oddać swój głos.
Jak te wyniki przełożyłyby się na mandaty? PiS - według szacunków - uzyskałby 183 miejsca w Sejmie, Platforma Obywatelska - 152, Konfederacja - 59, PSL-Polska 2050 - 35, Lewica - 30, Mniejszość Niemiecka - 1.
Z badania IBRiS dla Radia ZET wynika także, iż do urn wyborczych wybiera się 60,4 proc. respondentów, w tym 50,7 proc. "zdecydowanie" chce wziąć udział w wyborach. Innego zdania jest 37,2 proc. ankietowanych.
Badanie Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Radia ZET zostało przeprowadzone 04 czerwca 2023 roku metodą CATI na ogólnopolskiej próbie 1000 osób.
***