Makłowicz w Splicie: Czekałem siedem godzin. Niektórzy musieli odpłynąć

- Czegoś takiego nigdy nie widziałem w swoim życiu. Nawet w najważniejszym moim głosowaniu w roku 1989 nie uświadczyłem takich tłumów. Nigdy jeszcze nie byłem złączony w takim objęciu obywatelskiego obowiązku, jak właśnie w niedzielę - powiedział w TVN24 Robert Makłowicz. Krytyk kulinarny i autor programów telewizyjnych swój głos w wyborach prezydenckich oddał w chorwackim Splicie, gdzie przed konsulatem RP ustawiła się w niedzielę ogromna kolejka.

Przez całą niedzielę Konsulat Honorowy RP w Splicie przeżywał prawdziwe oblężenie. To właśnie tam - a także w ambasadzie w Zagrzebiu - Polacy przebywający na terenie Chorwacji mogli zagłosować w wyborach prezydenckich. Przed wejściem ustawiła się ogromna kolejka, a głosowanie trwało do późnych godzin nocnych. 

Na stronie PKW pojawiły się już ostateczne wyniki głosowania z Chorwacji. W samym Splicie do lokalu wyborczego udało blisko 3,2 tys. Polaków. Na Rafała Trzaskowskiego oddano 2754 głosy (86,47 proc.), a na Andrzeja Dudę 431 (13,53 proc.). Natomiast w okręgu utworzonym w polskiej ambasadzie w Zagrzebiu urzędujący prezydent uzyskał 138 głosów (15,42 proc.), a kandydat KO - 757 (84,58 proc.).

Makłowicz o głosowaniu w Chorwacji: Nigdy jeszcze nie byłem złączony w takim objęciu obywatelskiego obowiązku

W Splicie głos oddał Robert Makłowicz, krytyk kulinarny i autor programów telewizyjnych, który od dłuższego czasu przebywa na półwyspie Peljesac. - Wstaliśmy o godz. 7 rano i popłynęliśmy promem. Przed konsulatem byliśmy około godziny 11 i czekaliśmy w kolejce mniej więcej siedem godzin - mówił Makłowicz w rozmowie z TVN24.

Zobacz wideo Kiedy wyniki z zagranicy? Czy wszyscy zdążyli zagłosować? PKW odpowiada

- Były niezwykłe tłumy ludzi. Czegoś takiego nigdy nie widziałem w swoim życiu. Nawet w najważniejszym moim głosowaniu w roku 1989 nie uświadczyłem takich tłumów. A w dodatku, co najważniejsze, nigdy nie widziałem takich tłumów ludzi życzliwych i miłych. Ludzi, którzy w sposób niezwykle godny, wesoły i odpowiedzialny zrezygnowali ze dnia urlopu, by oddać głos. Niektórzy z nich musieli odjechać sprzed komisji, by zdążyć na promy. Ja mogłem wrócić samochodem, ponieważ mieszkam na półwyspie - relacjonował. 

- To było tak budujące, wspaniałe i cudowne. Nigdy jeszcze nie byłem złączony w takim objęciu obywatelskiego obowiązku, jak właśnie w niedzielę - dodał Makłowicz.

W mediach społecznościowych Makłowicz podzielił się zdjęciem z momentu głosowania w konsulacie RP w Splicie.  

"Głos oddany w Splicie po siedmiu godzinach stania w morderczym upale, stania wraz z tysiącami innych też chcących ów głos oddać. Widziałem wielkie tłumy życzliwych, radosnych i uprzejmych ludzi, mimo niedogodności poważnie traktujących swe powinności wobec kraju ojczystego. Taka energia prędzej czy później dobre owoce przynieść musi. Dziękuję bez wyjątku tym wszystkim, którzy tam byli. Niezależnie od ostatecznych wyników było to przeżycie niezapomniane" - napisał autor popularnych programów o tematyce podróżniczo-kulinarnej. 

Wybory 2020. PKW podała cząstkowe wyniki

W poniedziałek o godz. 8 PKW podała szczątkowe wyniki z 99,97 proc. obwodów. Andrzej Duda uzyskał poparcie 51,21 proc. wyborców, a Rafał Trzaskowski - 48,79 proc. Podkreślono, że głosy z Wielkiej Brytanii, na które czekamy, nie zmienią już znacząco sytuacji.

Więcej o: