Wybory prezydenckie 2020. To głosy z zagranicy mogą zmienić ostateczny wynik

Wybory prezydenckie 2020 w niedzielny wieczór pozostają nierozstrzygnięte - wyniki tzw. exit poll wskazują bowiem niemal na remis. Andrzej Duda osiągnął w sondażu wynik o niecały punkt procentowy lepszy niż Rafał Trzaskowski. Jak nigdy w przeszłości sytuację mogą więc zmienić głosy oddane za granicą. Uprawnionych do głosowania za granicą jest pół miliona osób.
Zobacz wideo Wieczór wyborczy Gazeta.pl. Goście: Leszczyna, Belka, Bortniczuk

W tym roku jak nigdy możemy przekonać się, że powiedzenie "każdy głos się liczy" ma głęboki sens. Według badania instytutu Ipsos dla TVN, TVP i Polsatu Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski niemal zremisowali. Wybory prezydenckie 2020 do czasu ogłoszenia ostatecznych wyników przez PKW można więc uznać za nierozstrzygnięte - wynik 50,6 do 49,4, czyli 0,8 pkt proc. różnicy, nie daje pewności zwycięstwa obecnemu prezydentowi.

Wybory prezydenckie 2020 - druga tura. Walka o ułamki procentów

Szacunkowa różnica oddanych głosów wynosić może niespełna 190 tys. Każdy procent różnicy pomiędzy kandydatami to ok. 200 tys. głosów. Te liczby mają znaczenie nie tylko w kontekście błędu pomiarowego.

Czytaj też: Wybory prezydenckie 2020. Reakcje w sztabie Andrzeja Dudy [NA ŻYWO]

O wyniku wyborów w Polsce mogą zadecydować głosy Polonii. Instytut Ipsos oparł bowiem sondaż exit poll wyłącznie na podstawie danych nadesłanych z Polski. To samo dotyczy drugiego badania - late poll, które oparte jest już nie na sondażach, a na wynikach lokalnych komisji wyborczych. Wciąż jest jednak sondażem, bo opiera się na badaniach jedynie z części miast i wsi.

Głosy Polaków za granicą mogą rozstrzygnąć o losach wyborów. Pół miliona uprawnionych

W spisach wyborców w Polsce uprawnionych do głosowania jest 29,5 mln Polaków. Przy obecnym wyniku sondażowym na wagę złota dla każdego z kandydatów mogą okazać się głosy z zagranicy. Polaków na obczyźnie, którzy mogą głosować, jest dużo, bo pół miliona. O tym, że sporo z nich che brać udział w wyborze głowy państwa, świadczy fakt, że przed drugą turą aż 150 tys. osób dopisało się do spisów prowadzonych w konsulatach.

W USA nawet 86 proc. frekwencji

Na wzrost frekwencji wpływa też możliwość oddania głosu korespondencyjnie. Szczególnie wyraźne jest to w USA, gdzie frekwencja może osiągnąć 86 proc. Konsul generalny w Nowym Jorku Adrian Kubicki, w rozmowie z PAP przyznał, że w sobotę do 16 wpłynęło 16 tys. pakietów. Do władz w Chicago dotarło zaś 14 tys. pakietów. 

W wielu krajach oddanie głosów jest możliwe tylko korespondencyjnie. Tak jest na przykład na Wyspach. Ostatnie dane ambasady Polski w Wielkiej Brytanii opublikowane w piątek wskazują, że do tej pory wpłynęło 143 tys. kopert zwrotnych. Czas ich dostarczania upłynął w niedzielę o godz. 21.

Więcej o: