Wpis z konta Sejmu o "warknięciu" ambasador. "To rzecz niedopuszczalna". Już zniknął

- Najpewniej ktoś próbował korzystać z prywatnego profilu - mówi o kontrowersyjnym wpisie z profilu Sejmu RP dyrektor CIS w rozmowie z Interią. Komentarz na Twitterze pojawił się w związku z dyskusją Beaty Mazurek i Georgette Mosbacher. Szybko został usunięty.

Na Twitterze doszło do wymiany zdań między Beatą Mazurek a Georgette Mosbacher. Europosłanka Prawa i Sprawiedliwości w kontekście debaty prezydenckiej nazwała stację TVN24 "WSI 24". Ambasadorka USA natomiast stwierdziła, że polityczka "szerzy coś, co jest absolutnym kłamstwem, sugerując że TVN to WSI". Dodała, iż Mazurek powinna się wstydzić, a "to jest poniżej godności osoby, która reprezentuje Polaków".

Czytaj także: Czarnecki do Mosbacher. "Rolą ambasador USA nie jest wchodzenie w polemikę z politykami"

Sprawę skomentowano także z oficjalnego konta Sejmu RP na Twitterze. Wpis już zniknął, ale jego screena zamieściła m.in. posłanka Agnieszka Pomaska.

Skandal dyplomatyczny, bo pisze prawdę? Polityk we własnym kraju musi skulić uszy, bo ambasador innego państwa warknął?

- brzmiał komentarz z konta Sejmu.

"Najpewniej ktoś próbował korzystać z prywatnego profilu"

O sprawę portal Interia zapytał Centrum Informacyjne Sejmu.

Sprawdzamy autentyczność wpisu. Weryfikujemy dostęp pracowników do sejmowego konta na Twitterze. Jeśli wpis jest prawdziwy, najpewniej ktoś próbował korzystać z prywatnego profilu. Tego typu komentarze absolutnie nie powinny mieć miejsca. To rzecz niedopuszczalna

- powiedział Interii dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka.

W związku z wpisem Sejmu o Georgette Mosbacher złożyłem w Kancelarii Sejmu wniosek o udostępnienie informacji publicznej w postaci imion i nazwisk wszystkich osób, które w dniu dzisiejszym posiadały dostęp do obsługi profilu Kancelarii na Twitterze

- poinformował Marek Tatała z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Zobacz wideo Kamiński: Jeżeli III RP ma odnieść sukces, w sukcesie muszą partycypować wszyscy
Więcej o: