- Publicznie zapowiadałem, że zagłosuję na kandydata, który ma największe szanse pokonać Andrzeja Dudę i dotrzymałem słowa. Zagłosowałem na Szymona Hołownię i stąd moja obecność tutaj - wyjaśnił mecenas Roman Giertych.
- Jestem pod wielkim wrażeniem wyniku, który otrzymał Szymon Hołownia. Jego zapowiedź ruchu społecznego jest bardzo ważną zmianą na polskiej scenie politycznej - powiedział dalej były polityk w rozmowie z dziennikarzem Polsat News. Mecenas zaznaczył, że najbliższe dwa tygodnie będą kluczowe dla Rafała Trzaskowskiego, który musi zyskać głosy wyborców swoich kontrkandydatów.
- Jeśli Rafał Trzaskowski porozumie się z ruchem Szymona Hołowni, to w sensie matematycznym ci dwaj panowie uzyskali więcej głosów niż Andrzej Duda. W moim przekonaniu takie porozumienie dawałoby szansę, żeby pokonać Dudę. Trzaskowski może zostać nowym prezydentem Rzeczypospolitej - dodał dalej Roman Giertych.
Dodatkowo mecenas nawiązał do swojej znajomości z Krzysztofem Bosakiem, który przez siedem lat był członkiem Ligi Polskich Rodzin. Roman Giertych zaznaczył, że "nie wyobraża sobie, by wyborcy Bosaka zagłosowali za dwa tygodnie na Dudę". Były polityk uważa, że takie działanie wyborców Konfederacji mogłoby doprowadzić do osłabienia tego ugrupowania.
- Byłoby to samobójcze, bo siła Bosaka może być zagrożeniem dla PiS-u. Konfederacja będzie teraz celem ataków Zjednoczonej Prawicy. W oczywistym interesie tej formacji jest to, by wybory wygrał Trzaskowski i myślę, że taka będzie decyzja większości wyborców Krzysztofa Bosaka - stwierdził Roman Giertych.