Prezydent Andrzej Duda był gościem programu "Sygnały dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia. Podczas rozmowy z Katarzyną Gójską stwierdził, że jest zadowolony ze swojego wyniku w I turze wyborów prezydenckich i z optymizmem wchodzi w kolejną część kampanii.
- Trzeba mieć świadomość, że było nas 11 w I turze. Wynik ponad 40 procent to był wynik, jakiego oczekiwałem. [...] Jestem zadowolony, że przewaga nad konkurentem jest bardzo znacząca - powiedział Andrzej Duda.
Według badań exit poll przeprowadzonych przez Ipsos urzędujący prezydent otrzymał 41,8 proc. głosów, a Rafał Trzaskowki 30,4 proc. Na kolejnych miejscach uplasowali się Szymon Hołownia (13,3 proc.), Krzysztof Bosak (7,4 proc.) i Robert Biedroń (2,9 proc.) i Władysław Kosiniak-Kamysz (2,6 proc.).
W wywiadzie dla radiowej Jedynki urzędujący prezydent mówił o wyborcach Krzysztofa Bosaka, którzy być może poprą go w II turze wyborów. Stwierdził, że z pewnością będą przyglądać się zarówno jemu, jak i Rafałowi Trzaskowskiemu, ale to do niego jest im bliżej niż do "bardzo lewicowego" kandydata KO.
- Mamy dużą pulę wspólnych wartości z Krzysztofem Bosakiem. Cel jest wspólny: chcemy, żeby Polska była silna, żeby rodzina była szanowana, żeby tradycyjne wartości były kręgosłupem, na którym będzie się opierało polskie społeczeństwo - powiedział Andrzej Duda.
Urzędujący prezydent poruszył także temat "ideologii LGBT", przypominając, że Rafał Trzaskowski podpisał tzw. kartę LGBT.
- Ludzie nie mają aż tak krótkiej pamięci. Wszyscy wiemy, jakie dokumenty podpisywał - kartę LGBT - mamy więc jasność, w jaki sposób działał. [...] Małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny, to raz, a dwa, że rodzice mają prawo wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Art. 48. konstytucji mówi to wyraźnie - mówił prezydent Andrzej Duda.
Przypomnijmy, że jeszcze przed I turą wyborów prezydenckich Krzysztof Bosak stwierdził, że "Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski to kandydaci o podobnych poglądach, którzy toczą jałowy spór". Po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów Konfederacja wydała oficjalne oświadczenie, z którego wynika, że w II turze nie udzieli poparcia żadnemu z kandydatów, którzy zmierzą się w II turze wyborów.
Jeszcze podczas kampanii wyborczej przed I turą wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski zapewniał, że nie będzie prezydentem "totalnej opozycji" i chce współpracować z rządem. Andrzej Duda stwierdził jednak, że prezydentura polityka wywodzącego się z Koalicji Obywatelskiej skończy się źle.
- Już przeżyłem czasy, kiedy była kohabitacja z PO. To było za czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wiem, jak prezydentowi przeszkadzano i jak go niszczono. [...] To będzie jedno wielkie blokowanie, którego celem będzie obalenie rządu - ocenił Andrzej Duda.
Urzędujący prezydent zapewnił też, że jest gotowy do debaty ze swoim kontrkandydatem, stwierdzając, że jest pierwszym urzędującym prezydentem, który zgodził się wziąć udział w debacie telewizyjnej ze wszystkimi kandydatami.