Po tym jak media opublikowały wyniki sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos, Stanisław Żółtek udzielił wywiadu dla Onetu. Stwierdził w nim m.in., że liczy, iż jego oficjalny wynik będzie lepszy niż ten sondażowy, ale najważniejsze jest dla niego to, że zyskał popularność w internecie.
- Setki osób się do mnie zgłosiło i chce teraz ze mną działać. Dzięki temu będę mógł zorganizować jakąś porządną organizację albo nawet partię i ruszyć z nią do wyborów parlamentarnych. Mam nadzieję, że ten potencjał zdołam wykorzystać - powiedział Stanisław Żółtek.
Polityk stwierdził, że nie wie jeszcze, czy weźmie udział w drugiej turze wyborów prezydenckich. Zadeklarował jednak, że nie poprze Andrzeja Dudy z powodu jego zależności od prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.
- Andrzeja Dudę najbardziej lubię ze wszystkich kandydatów, bo jest sympatyczny i reprezentacyjny. Ale pan Duda tak naprawdę w tych wyborach nie startuje, więc go nie poprę. Głos oddany na niego to głos na prezesa Kaczyńskiego i jego otoczenie, a ja chcę głosować na prezydenta. Z panem Dudą chętnie bym wódkę wypił, ale głosować na niego na pewno nie będę - mówił Żółtek.
A co z Rafałem Trzaskowskim? Kandydat Kongresu Nowej Prawicy stwierdził, że mógłby go poprzeć, jeśli ten zgodziłby się jego postulatami.
- Jeśli oświadczy, że jest za likwidacją podatków i zmieni swoje podejście do Unii Europejskiej, to wtedy go poprę. Ale raczej tego nie zrobi - powiedział Stanisław Żółtek.
Z badań sondażowych i wyników cząstkowych wyborów prezydenckich 2020 wynika, że konieczne będzie przeprowadzenie II tury, która odbędzie się 12 lipca. Sondaż przeprowadzony przez firmę Indicator dla TVP Info wskazuje na to, że Andrzej Duda wygra drugie starcie z Rafałem Trzaskowskim, ale różnica głosów między nimi będzie wynosić zaledwie 1,8 pkt. proc. O tym, kto zostanie prezydentem Polski na kolejne pięć lat, mogą zadecydować wyborcy, którzy dziś są niezdecydowanie.