Najwyższe poparcie, według badania exit poll otrzymał Andrzej Duda (41,8 proc.), natomiast na drugim miejscu znalazł się Rafał Trzaskowski (30,4 proc.). Szymon Hołownia zajął trzecie miejsce z wynikiem 13,3 proc.
Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów i wystąpieniu podczas spotkania swojego sztabu w wywiadzie dla TVN24 Hołownia zdradził, czy weźmie udział w wyborach parlamentarnych ze swoim ruchem, które odbędą się za trzy lata. - Przeżyłem właśnie kampanię, która trwała sześć miesięcy i w niej się zawaliło wszystko, później znowu odbudowało, świat się zaczął kręcić w inną stronę przez epidemię. Proszę mnie nie pytać co będzie za trzy lata, bo nie wiem, co będzie za miesiąc. Tu się wszystko może wydarzyć - powiedział.
Następnie Hołownia odniósł się do dwóch kandydatów, którzy według sondażu exit poll otrzymali największą liczbę głosów. - Wszystko się może wydarzyć, kiedy kandydat Duda zostanie prezydentem, a i wszystko może się wydarzyć, kiedy prezydentem zostanie kandydat Trzaskowski. Nauczyłem się, że to długa perspektywa, ale też umiejętność reagowania na to, co przynosi każdy dzień - oznajmił Hołownia.
W dalszej części wywiadu dla TVN24 kandydat na prezydenta opowiedział o tym, na kogo zagłosują jego wyborcy. - Oni nie będą oddawać głosów, bo wielokrotnie o tym z nimi rozmawiałem i tysiące razy to tłumaczyłem, jak to będzie wyglądało. Ja powiem na kogo zagłosuję dopiero po tym, jak porozmawiam z moimi liderami, bo to jest dla mnie najważniejsze, ja chcę robić taką politykę. Najpierw rozmawiam z ludźmi, a nie mówię im, gdzie mają iść - powiedział Hołownia.
Po chwili reporter TVN24 zapytał Hołownię, czy będzie się sugerował opinią innych osób. - Ja wiem, na kogo na pewno nie zagłosuję. Nie zagłosuję na Andrzeja Dudę - krótko wskazał.
Na koniec Hołownia powiedział, że nie będzie to głos oddany "z urzędu". - Ja z moimi liderami we wtorek uzgodnimy agendę trzech czy czterech najważniejszych dla nich rzeczy i położymy ją przed kandydatem Rafałem Trzaskowskim. To będą zawsze osobiste decyzje tych ludzi, wolnych ludzi, którzy dołączyli do naszego ruchu. Za dużo z nimi rozmawiałem, żeby wiedzieć, że nie mogę ich traktować przedmiotowo. Ci ludzie przychodzili z różnych światów. Niektórzy nie chodzili na wybory przez 60 czy 80 lat. To niesamowite, ile energii obywatelskiej udało nam się wyzwolić - zakończył Hołownia.
Sondażowe wyniki wyborów prezydenckich 2020. Gazeta.pl