Do wyborów prezydenckich 2020 pozostało tylko kilka dni. Najnowsze sondaże wyborcze wskazują jednak, że wyścig o fotel prezydenta nie zakończy się w czerwcu. Deklaracje ankietowanych wskazują na to, że konieczne będzie przeprowadzenie II tury, którą zaplanowano na niedzielę 12 lipca. Kto ma największą szansę na wygraną? W ostatnich dniach na prowadzenie wysunął się Rafał Trzaskowski.
24 czerwca na portalu OKO.press pojawił się sondaż wyborczy przeprowadzony przez firmę Ipsos. Wynika z niego, że w I turze wyborów prezydenckich na Rafała Trzaskowskiego chce zagłosować 27 proc. ankietowanych. Andrzej Duda może liczyć na 13 punktów procentowych więcej, ale to nie wystarczy, aby wygrał to starcie. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, konieczne będzie przeprowadzenie II tury. Sondaż Ipsos dla OKO.press wskazuje, że w takiej sytuacji zwyciężyć może Rafał Trzaskowski, na którego chce zagłosować 47 proc. ankietowanych. Jego najgroźniejszy rywal, czyli urzędujący prezydent, otrzymałby 43 proc. głosów.
Wyniki sondażu IBRiS dla "Polityki" opublikowane 23 czerwca wskazują na taki sam rozwój wydarzeń. Według tego badania w I turze wyborów Rafał Trzaskowski może liczyć na 27,4 proc. głosów, co skutkowałoby kolejnym starciem z Andrzejem Dudą, który 28 czerwca otrzymałby 43,1 proc. głosów. W II turze wyborów wygrałby kandydat KO, dla którego poparcie zadeklarowało 46 proc. badanych. Andrzej Duda otrzymałby 45,2 proc. głosów.
22 czerwca ukazały się wyniki sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej". To badanie pokazuje, że w I turze na Rafała Trzaskowskiego chce zagłosować 28,3 proc. ankietowanych. Lepszy wynik od niego uzyskałby tylko Andrzej Duda, którego chce poprzeć 41,5 proc. badanych. Takie rezultaty oznaczają II turę, która zakończyłaby się zwycięstwem kandydata opozycji. Z sondażu IBRiS wynika, że 12 lipca zagłosowałoby na niego 46,9 proc. ankietowanych, a więc o nieco ponad jeden punkt procentowy więcej niż na Andrzeja Dudę.
Od początku swojego udziału w kampanii prezydenckiej Rafał Trzaskowski zyskał kilkanaście punktów procentowych poparcia. Pierwszy sondaż z uwzględnieniem jego kandydatury pokazywał, że plasuje się on na trzecim miejscu z poparciem 11 proc. ankietowanych. To samo badanie wskazywało na wygraną Andrzeja Dudy w pierwszej turze. Na urzędującego prezydenta chciało zagłosować 51 proc. respondentów. Drugie miejsce zajmował wówczas Szymon Hołownia, którego chciało poprzeć 17 proc. badanych. Opisywane badanie zostało opublikowane w połowie maja, a wykonał je Kantar Polska dla Faktów TVN.