Pod koniec maja portal tvn24.pl informował, że Poczta Polska za organizację wyborów, które miały się odbyć 10 maja, zapłaciła blisko 70 mln zł. Według ustaleń Szymona Jadczaka, faktury państwowej spółce wystawiły cztery firmy wewnętrzne. Jedną z nich jest należący do Polskiej Grupy Zbrojeniowej Maskpol. To firma produkująca sprzęt ochronny dla wojska.
Maskpol wystawił Poczcie Polskiej fakturę na 5 141 400 zł. Według pracowników państwowego operatora pocztowego, z którymi rozmawiał portal tvn24.pl, kwota została przeznaczona na zakup 44 tys. worków do przewozu kart wyborczych. Oznacza to, że jeden worek kosztował 116,85 zł. Dla porównania, przed wyborami samorządowymi w 2018 r. stołeczny ratusz nabył 16 tysięcy jutowych worków na karty. Kontrahentowi zapłacono 12 tys. zł, czyli ok. 70 groszy za jeden worek. Z kolei worki używane przez policję do przewozu poczty specjalnej to koszt ok. 60 zł za sztukę (pisaliśmy o tym w materiale: Wybory prezydenckie 2020. Tvn24.pl: Worki do przewozu kart wyborczych kosztowały 5 mln zł).
W sobotę Poczta Polska wydała oświadczenie, w którym odniosła się do ustaleń portalu tvn24.pl. Już w pierwszych jego zdaniach podkreślono, że nieprawdziwe są twierdzenia o tym, iż worki zakupiono po zawyżonej cenie. Jednocześnie państwowy operator nie zdecydował się podać "rzeczywistej" ceny produktu. Nie potwierdził też, że worki zostały zakupione od firmy Maskpol, na co wskazują faktury, do których dotarł portal tvn24.pl
"Nie jest prawdą, że Poczta Polska 'przepłaciła' za worki, które w tej jakości 'można było kupić taniej'. Każdy zakup, jaki realizowany jest przez Spółkę, poprzedzony jest gruntownym badaniem rynku, a towarzyszy temu sprawdzanie próbek oferowanych towarów pod kątem m.in. ich jakości i użyteczności. Cena jest zatem ważnym, ale nie jedynym kryterium zakupowym" - czytamy w komunikacie Poczty Polskiej.
Podkreślono, że w procesie zakupu worków Poczcie Polskiej zależało na pozyskaniu "wysokiej jakości produktu, który będzie zaprojektowany i wykonany z bardzo trwałego materiału stosowanego m.in. w sektorze wojskowym". Żaden z dostępnych na rynku produktów nie spełniał jednak tych wymagań. Poczta Polska wystąpiła więc z zapytaniem do kilku firm, jednak tylko jedna "spełniała kryteria dostarczenia odpowiednich towarów w wyznaczonym czasie".
"Spółka potwierdza, że zakupiła worki na potrzeby obsługi wyborów korespondencyjnych, ale kierowała się przy ich wyborze także ewentualną możliwością ich wykorzystania w dłuższej perspektywie [...] np. w obsłudze przesyłek i ładunków pocztowych, gdzie worki są wykorzystywane na co dzień, gdyby rzecz jasna zaszła taka konieczność" - dodali przedstawiciele państwowego operatora pocztowego.
W oświadczeniu zapewniono też, że worki zostały zakupione i uszyte w Polsce, co jest szczególnie istotne w trudnym dla wielu sektorów gospodarki czasie epidemii koronawirusa. Nie podano jednak do publicznej wiadomości, od kogo worki na karty wyborcze zostały zakupione.
"Z uwagi na fakt, że Poczta Polska jest zobowiązana do przestrzegania tajemnic prawnie chronionych, w tym tajemnicy handlowej, Spółka nie może ujawnić nazwy producenta, z którym nawiązała współpracę" - podano w komunikacie.
- Nie możemy pozwolić sobie w Poczcie Polskiej, jako spółce Skarbu Państwa, która skrupulatnie rozlicza każdą złotówkę w ramach obowiązującego prawa i podlega licznym kontrolom, by kupować towary niskiej jakości. Nieuprawnione jest porównywanie zakupionych przez Pocztę worków z innymi podobnymi wyrobami, stosując jedynie kryterium ceny. Pamiętajmy, że transport różnego typu przesyłek pocztowych ma określone, specyficzne wymagania i podlega innym standardom, niż w instytucjach, do których bezzasadnie porównywana jest Poczta Polska – tłumaczy Justyna Siwek, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.