Do wyborów prezydenckich pozostało mniej niż 10 dni, wszystkie sztaby starają się przekonać jak największą liczbę wyborców do swoich kandydatów. Wygląda na to, że działa zasada "wszystkie ręce na pokład". Szymon Hołownia, jeden z kandydatów w tegorocznych wyborach, ujawnił, że Episkopat "rozesłał dziś list agitacyjny" do polskich misjonarzy, na prośbę kancelarii premiera.
Hołownia dołączył do tweeta zrzut ekranu ze wspomnianym listem. Od razu rzuca się w oczy fragment:
(Na prośbę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wysyłamy poniższy list skierowany do was drogie misjonarki i misjonarze).
Autentyczność pisma potwierdza też katolicki portal wiez.com.pl, który przytoczył całą jego treść. Pod odezwą do misjonarzy podpisał się Jan Dziedziczak, Pełnomocnik Rządu do Spraw Polonii i Polaków za Granicą.
Po krótkim wstępie w odezwie pada:
Rząd Zjednoczonej Prawicy we współpracy z Prezydentem RP dostrzega w misjonarzach i misjonarkach wielki potencjał. Jesteście najlepszymi ambasadorami polskości, katolickiej wiary i patriotyzmu. (...). Ojczyzna wzywa swoich Rodaków, rozproszonych po wszystkich zakątkach ziemi, do pełnej mobilizacji. W tych wyborach ważny jest każdy oddany głos. Zapewniam, że nie jest to wybór pozbawiony znaczenia dla polskich spraw (...) jest to wybór cywilizacyjny, który zdecyduje o dalszym kształcie Ojczyzny dla kolejnych pokoleń.
Później w piśmie pada zapewnienie, że udział w wyborach "to osobista decyzja i niezbywalne prawo" każdego Polaka, który może decydować o przyszłym kształcie ojczyzny. Jan Dziedziczak pod koniec stwierdza: "Proszę i zachęcam, by podjąć wszelki trud i nie zlekceważyć tego prawa i zobowiązania wobec Ojczyzny".
Do listu odniósł się ks. dr Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. "Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski nie przesyłał listu do misjonarzy, o którym donoszą media. Informację tę przyjmujemy z wielkim zdziwieniem i zaskoczeniem" - czytamy w stanowisku. Dalej ks. Rytel Andrianik podkreśla, że "przesłanie listu do misjonarzy przez pracowników z Komisji ds. Misji, którzy zajmują się korespondencją z misjonarzami, było działaniem nieuzgodnionym i niekonsultowanym z Sekretariatem KEP i z żadnym z biskupów". "Przesłanie listu było niestosowne i nie powinno mieć miejsca" - stwierdza rzecznik KEP.
W komunikacie podkreślono, że Kościół katolicki "nie angażuje się w kampanię wyborczą, nie udziela też poparcia żadnemu z kandydatów na urząd Prezydenta RP, gdyż nie jest to jego rolą", a misją Kościoła "jest głoszenie Ewangelii każdemu człowiekowi, niezależnie od poglądów politycznych".