Sondaż dotyczący rzetelności programów telewizyjnych został przeprowadzony przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Onetu. Ankietowani oceniali takie programy jak "Wiadomości" TVP, "Fakty" TVN, "Wydarzenia" Polsatu, TVP Info, TVN24 oraz Polsat News.
Niechlubnym liderem sondażu IBRiS jest telewizja publiczna. Aż 51 proc. ankietowanych uznało, że "Wiadomości" TVP1 są nierzetelnym źródłem informacji o trwającej kampanii prezydenckiej. Odmiennego zdania było tylko 17,6 proc. badanych, którzy uznali, że program, którego szefową jest Danuta Holecka, relacjonuje kampanię w rzetelny sposób. Bardzo słabą ocenę otrzymała także telewizja TVP Info. Za nierzetelną uznało ją 49,7 proc. badanych, a za rzetelną - 21 proc. badanych.
Najbardziej rzetelnym programem w opinii respondentów są "Wydarzenia" Polsatu. 41,2 proc. ankietowanych uznało, że jest to program rzetelny. Za tym programem uplasowały się kolejno: Polsat News (36,9 proc.), TVN24 (35,8 proc.), "Fakty" TVN (35,1 proc.), TVP Info (21 proc.) oraz "Wiadomości" TVP (17,6 proc.).
Po ostatniej debacie prezydenckiej, którą zorganizowała telewizja publiczna, dyskusja o rzetelności mediów publicznych rozgorzała na nowo, a członek Rady Mediów Narodowych Juliusz Braun wystosował skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dotyczącą tego, co działo się tuż po debacie.
"Bezpośrednio po zakończeniu debaty, na antenie TVP INFO nadana została trwająca ponad 10 minut wypowiedź jednego z kandydatów, urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy, który w gmachu TVP i na tle baneru TVP swobodnie rozwijał swoje odpowiedzi udzielone podczas debaty i szeroko, krytycznie odnosił się do wypowiedzi kontrkandydatów. Żaden z innych kandydatów nie miał takiej możliwości" - napisał Juliusz Braun, którego pismo zacytował Onet.
Telewizja publiczna została skrytykowana również za unieważnienie sondy na temat tego, kto wygrywa debatę prezydencką (najwięcej głosów otrzymał Rafał Trzaskowski; TVP Info poinformowała jednak, że sonda jest nieważna, bo wykryto "strumień 600 botów"), jak i za zadawanie prezydentowi Warszawy absurdalnych pytań, np. o zakup dżemu czy wyjście ze studia TVP w nieodpowiedniej kolejności.