Wybory 2020. Władysław Kosiniak-Kamysz chce referendum w sprawie związków partnerskich

Wybory prezydenckie 2020. Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał, że pytanie o związki partnerskie pojawia się w każdych wyborach i do tej pory ta sprawa pozostała nierozstrzygnięta. Według kandydata PSL powinno zostać ogłoszone referendum, w którym Polacy mogliby przedstawić swoją opinię na ten temat.

Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Onetem powiedział, że powrót do tematu związków partnerskich przez Prawo i Sprawiedliwość jest "typową ustawką polityczną pod wybory". Według polityka to nie będzie działało na korzyść tego ugrupowania, ponieważ większość Polaków obawia się teraz konsekwencji zdrowotnych i ekonomicznych epidemii koronawirusa.

Wybory prezydenckie 2020. Władysław Kosiniak-Kamysz proponuje referendum ws. związków partnerskich

Kandydat PSL w wyborach prezydenckich został też zapytany o kontrowersyjne wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości na temat LGBT. Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że nie będzie brał udziału w dyskusjach, których celem jest skłócanie Polaków, ponieważ takie działania są bardzo niebezpieczne dla społeczeństwa. - Kompletnie nie interesuje mnie kto i co robi w domu. Nikomu za firanki nie będę zaglądał, ale widzę, że dla niektórych to jest sens życia - stwierdził polityk.

Zobacz wideo Pytanie o LGBT. Kosiniak-Kamysz unika odpowiedzi

- Pytanie o związki partnerskie pojawia się w każdych wyborach. Są politycy, którzy bardzo dużo obiecują. Niektórzy w ogóle nie dotykają tego tematu. (...) Jeżeli politycy z różnych opcji nie potrafili tej sprawy rozstrzygnąć, to odwołajmy się do głosu naszych rodaków w referendum - stwierdził dalej lider PSL.

Dalej kandydat przyznał jednak, że w referendum powinno paść kilka pytań m.in. również o adopcje dzieci przez pary homoseksualne. Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że większość Polaków poparłaby takie rozporządzenie, w których osoby w związkach partnerskich mogłyby otrzymać dostęp do informacji czy dziedziczenia. - Taką ustawę bym podpisał. Gdyby było pytanie o małżeństwa homoseksualne i adopcje przez nie dzieci to uważam, że odpowiedzieliby "nie". I ja też bym takiej ustawy nie podpisał - zadeklarował polityk.

Więcej o: