Podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej mówili o utrudnieniach dotyczących przeprowadzenia wyborów prezydenckich 2020 poza granicami Polski. Posłanka KO Anna Pomaska stwierdziła, że obecna władza "regularnie rzuca kłody pod nogi" kandydatom opozycji, w tym głównie Rafałowi Trzaskowskiemu, a teraz posunęła się do tego, że stwarza problemy przy kontroli prawidłowego przebiegu tych wyborów.
- Mamy informacje o tym, że nie tylko się utrudnia wzięcie udziału w tych wyborach, ale również utrudnia się kontrolę prawidłowego przebiegu tych wyborów i mamy udowodnione i udokumentowane przypadki tego, że w wielu miejscach nie ma przedstawicieli Koalicji Obywatelskiego czy opozycji w komisjach wyborczych - poinformowała Pomaska.
Senator KO Bogdan Klich stwierdził z kolei, że już podczas rejestracji wyborców chcących głosować za granicą pojawiały się zgłoszenia dotyczące trudności związanych z tym procesem. Osoby, które chcą głosować poza granicami kraju, informowały m.in., że nie mogą dodzwonić się do konsulatów.
- Polacy i Polki za granicą te przeszkody pokonali, w związku z tym największa w historii ostatnich lat liczba osób, ponad 367 tysięcy osób, zgłosiło się do uczestnictwa w tych wyborach. To znaczy, że Polacy chcą głosować, chcą wpłynąć na zmianę, chcą, aby zmiana w Pałacu Prezydenckim się dokonała - powiedział Klich.
Senator powiedział, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zrealizowało postulatu senackiej komisji spraw zagranicznych ws. uruchomienia centralnej infolinii, która zapewniłaby polskim obywatelom mieszkającym za granicą dostęp do bieżących informacji o przebiegu procesu wyborczego. Stwierdził także, że w niektórych komisjach wyborczych dochodzi do "dyskryminacji" osób do nich zgłoszonych.
- W takich krajach jak Włochy, Hiszpania, Belgia, Luksemburg, Holandia, Czechy czy Węgry żaden z przedstawicieli komitetu Rafała Trzaskowskiego nie został zaakceptowany przez naszą dyplomację. W innych krajach, jak Kanada i Stany Zjednoczone, tylko część przedstawicieli zgłoszonych przez komitet Rafała Trzaskowskiego została zaakceptowana. Oczekujemy niedyskryminowania i dopuszczenia tych osób do komisji - powiedział Bogdan Klich, oceniając, że jest to sprawdzian dla MSZ, czy opowiada się za obiektywnymi i równymi wyborami, czy też nie.
Klich oświadczył również, że oczekuje od resortu spraw zagranicznych, że możliwie najszybciej zamknie proces zbierania zgłoszeń od chętnych do głosowania w sposób korespondencyjny i dostarczy im pakiety wyborcze. Polityk zaapelował także, aby konsulaty, w których mają mieścić się komisje wyborcze, były otwarte do czasu wyborów.
Senator KO Marcin Bosacki dodał, że musi być pewność, że każdy głos oddany przez obywatela Polski zostanie policzony. Stwierdził też, że otrzymuje informacje od zaniepokojonych Polaków, którzy obawiają się, iż pakiety wyborcze zostaną dostarczone zbyt późno, przez co zostaną pozbawieni możliwości oddania głosu.
- Apelujemy do MSZ, aby usprawnił niejasności w tej procedurze [...], aby wszystkie konsulaty działały do dnia wyborów i odbierały pakiety wyborcze od wyborców, którzy chcą je dostarczyć osobiście do konsulatu, gdzie mieszczą się komisje wyborcze; dopiero wtedy będziemy mieć pewność, ze wszystkie głosy Polaków za granicą zostaną zliczone - mówił Bosacki.