"Nie będzie miała żadnego wpływu". Komentarze po debacie prezydenckiej w TVP

Rozczarowanie - tak w skrócie można podsumować komentarze, pojawiające się po prezydenckiej debacie w TVP. Dziennikarze i publicyści zwracają uwagę m.in. na miałkość pytań.

Debata TVP raczej nie zaowocowała w zdarzenia, które namieszałyby w kampanii wyborczej, choć jednemu z kandydatów zdecydowanie bardziej od konkurentów udało się zwrócić na siebie uwagę. Chodzi o Waldemara Witkowskiego. Poza nim szeroko komentowane były pytania w debacie, które dotyczyły m.in. pierwszej komunii. 

Komentarze po debacie w TVP

"Drugie pytanie o religię w szkole i komunie, po tym jak TVP pytała Trzaskowskiego o to, dlaczego nie posłał syna do komunii świętej? Ta debata jest tak grubymi nićmi szyta przeciwko Trzaskowskiemu, że organizatorzy nawet nie korygują się, że jest inaczej. Farsa" - skomentował Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej".

Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka zajmująca się górnictwem i energetyką, także zwróciła uwagę na poruszone w debacie zagadnienia. "Znaczy chcecie powiedzieć, że w kraju, w którym 20 proc. zakażeń koronawirusem to górnicy, na zwałach leży 8 mln ton węgla przy produkcji 60 mln t/rok, nie ma PEP2040 i jasnej decyzji w sprawie atomu, a naprawdę może zabraknąć prądu, to w debacie TVP pada pytanie o pierwszą komunię?" - napisała.

"Słowo 'debata' może poczuć się urażone, że jest tak bezpodstawnie nadużywane tego wieczoru" - skomentował krótko Radomir Wit z TVN24.

"Hołownia, Witkowski i Bosak na plus. Trzaskowski, Duda i Biedroń na minus. Kosiniak-Kamysz neutralnie" - ocenił Wojtek Szacki z "Polityka Insight".

Z kolei Witold Głowacki z "Polska. The Times" ocenił, że choć Duda był "na swoim terenie", to i tak najsłabiej wypadł w debacie. "Debata odbywała się na terenie Dudy i na warunkach jego sztabu. W tych to okolicznościach przyrody kandydat PiS i tak wypadł zauważalnie gorzej od swych największych konkurentów w walce o ten sam elektorat - czyli od Hołowni i Kosiniaka-Kamysza. Może to przesądzić o wyniku" - napisał dziennikarz.

"Niezależnie od ocen, poglądów, płci i orientacji zgodzimy się zapewne co do jednego: na wynik wyborów ta debata nie będzie miała żadnego wpływu. W tym Polska przypomina już Rosję: za debatę robią prawie wyłącznie wymiany lajków botów z Mozambiku. Z winy polityków i mediów" - stwierdził Michał Danielewski z oko.press.

"To jest po prostu debata Trzaskowski kontra Kurski" - napisał Marcin Makowski z "Do Rzeczy".

Więcej o: