Wiceminister Piotr Wawrzyk poinformował w poniedziałek rano, że na godzinę szóstą rano wnioski o głosowanie za granicą złożyło już ponad 290 tysięcy osób. - To o około 100 tysięcy więcej niż pięć lat temu. Przyrost dzienny wynosi ok. 40 tys. osób - mówił na konferencji prasowej.
Jak podkreślił Wawrzyk, termin, w którym Polacy przebywający za granicą mogą składać wnioski o głosowanie korespondencyjne, upływa 15 czerwca o północy. To bardzo ważne z uwagi na fakt, że w wielu krajach głosowanie korespondencyjne jest jedynym możliwym - niezłożenie wniosku w terminie będzie oznaczało, że wyborca nie będzie mógł oddać głosu w wyborach prezydenckich 28 czerwca. Głosowanie wyłącznie korespondencyjne jest możliwe m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Belgii, Francji, we Włoszech czy w USA. Pełną listę krajów, w których można głosować tylko korespondencyjnie, MSZ udostępnia TUTAJ. Jak informowaliśmy wcześniej, niektórzy Polacy mają problem z zarejestrowaniem się do systemu.
Czytaj też: Polacy chcący głosować za granicą odbijają się od formularza MSZ. "Absurdalna procedura"
W nadchodzących wyborach prezydenckich w niektórych obwodach za granicą będzie możliwe głosowanie mieszane. Chodzi m.in. o Litwę, Łotwę, Szwecję, Ukrainę, Węgry, Turcję, Moskwę, Albanię, Bułgarię czy Brazylię. Niektóre kraje przewidują możliwość wyłącznie głosowania osobistego w lokalach wyborczych. Tak będzie m.in. w Indiach, Iraku, Iranie, na Kubie, w Pakistanie i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Niektóre osoby przebywające w krajach, w których dopuszczono jedynie możliwość głosowania w lokalach wyborczych, alarmują, że w praktyce nie będą mogły zagłosować w ogóle - szczególnie, jeśli w grę wchodzi pokonywanie dużych odległości. "Można tylko w lokalu wyborczym w Mumbaju i New Delhi, gdzie - z tego co wiem - nadal jest sporo zachorowań. A ja jestem na Sri Lance, czyli w ogóle nie mam szansy zagłosowania" - pisze czytelniczka Gazeta.pl.
To, jaka forma wyborów jest dopuszczalna w danym państwie, nie jest decyzją MSZ. To władze danego państwa decydują w dwóch aspektach: czy zgadzają się w ogóle na przeprowadzenie u siebie wyborów, a jeżeli tak, to w jakiej formie
- komentował na konferencji prasowej wiceminister Piotr Wawrzyk.
W nadchodzących wyborach prezydenckich zaplanowanych na 28 czerwca poza granicami Polski wyznaczono 169 obwodów do głosowania. Zamiar głosowania osobistego w lokalu wyborczym można zgłosić do 25 czerwca.