Rafał Trzaskowski wziął udział w spotkaniu z wyborcami w Opolu, kilka godzin przed wizytą w tym mieście prezydenta Andrzeja Dudy. Kandydat KO stwierdził, że "to nie jest czas na buczenie, to nie jest czas na gwizdanie, po prostu trzeba głowie państwu zadać kilka pytań".
- Pierwsze pytanie musi być pytaniem o Konstytucję i przestrzeganie prawa, o to, żeby w Polsce nie było równych i równiejszych, o to, żeby Konstytucja była dobrem najwyższym i o to będziemy prezydenta pytać - podkreślił Trzaskowski.
- Wszyscy ostatnio słyszymy o nowych faktach, które dotyczą zarządzania epidemią. Wszyscy słyszymy o tym, jak były kupowane maski, ostatnio nowe fakty wyszły na jaw dotyczące kupowania respiratorów, których nikt nie widział. Okazuje się, że urzędnicy zabierają do dokumenty do domu, to chyba nowa świecka tradycja, ale trzeba zapytać pana prezydenta, dlaczego żadna afera rządów PiS nie została wyjaśniona. Gdzie był pan prezydent, kiedy wszyscy zadawaliśmy te pytania? - mówił prezydent Warszawy.
Rafał Trzaskowski zapytał również, "dlaczego pan prezydent nie chce zgodzić się na walkę fair w tych wyborach" i "dlaczego zgadza się na to, żeby dawano 5 dni na zbieranie podpisów". Przypomnijmy: komitet wyborczy Trzaskowskiego zebrał ich ponad 1,6 mln.
– Dlaczego pan prezydent Andrzej Duda godzi się na to, żeby telewizja, która kiedyś była nazywana publiczną, przez cały czas nawołuje do nienawiści, manipuluje, szczuje jednych na drugich. Czy panu prezydentowi nagle znowu zaczął podobać się Jacek Kurski? - dopytywał kandydat KO.
Trzaskowski zarzucił również prezydentowi, że przedstawiając swoje propozycje programowe, robi to w takiej formie, "żeby próbować nas dzielić". - Dlaczego nie można nawet programu zaprezentować w inny sposób? - zapytał polityk.