Przypomnijmy, że w sobotę 9 maja wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin wydał rozporządzenie, z którego wynika, że wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mają przekazać spis wyborców przewodniczącemu gminnej obwodowej komisji wyborczej oraz wyznaczonemu operatorowi wyborów, czyli Poczcie Polskiej. Dane, o których mowa w rozporządzeniu, to imię, nazwisko, imię ojca, data urodzenia, PESEL, miejscowość (a w przypadku Warszawy także dzielnica), ulica, numer domu i numer mieszkania. Rozporządzenie Jacka Sasina zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw.
Przekazanie spisów wyborców znów budzi kontrowersje. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak stwierdził, że nie przekaże danych wyborców obwodowej komisji wyborczej Poczcie Polskiej, bo byłoby to niezgodne z prawem. Mówił o tym w rozmowie z TVN24.
- To, że ktoś robi jakiś bubel prawniczy, jakieś rozporządzenie, to nie jest dla mnie jakiekolwiek usprawiedliwienie do bezprawnych działań i wydawania danych osobowych wrażliwych wbrew ustawie o RODO. To są jakieś działania, które budzą moje zażenowanie - powiedział Jaśkowiak.
Samorządowców, którzy mają wątpliwości co do rozporządzenia ministra Jacka Sasina, jest więcej. Są wśród nich prezydent Sopotu Jacek Karnowski oraz prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
"Wieczorem jedyny organ w Rzeczpospolitej Polskiej zajmujący się wyborami, czyli Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę, w której stwierdza, że proces wyborczy związany z wyborami zarządzonymi na 10 maja zakończył się i w związku z tym nie ma potrzeby przekazywania przez gminy spisów wyborczych poczcie. Ale co będzie dalej, niestety nie wiemy..." - napisała na Facebooku Aleksandra Dulkiewicz, publikując dokument wydany przez przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka.