Jarosław Gowin w rozmowie z "Super Expressem" stwierdził, że jego porozumienie w sprawie wyborów prezydenckich z Jarosławem Kaczyńskim jest "sukcesem Polski". Dodał, że od wielu tygodni "konsekwentnie" mówił, że głosowanie w maju nie może się odbyć.
W czasach epidemii jedyna dopuszczalna formuła wyborów to głosowanie korespondencyjne. A na jego zorganizowanie trzeba więcej czasu. Rozwiązania, które zaprezentujemy razem z PiS, zagwarantują, że cała dziesiątka kandydatów będzie mogła wystartować w wyborach bez konieczności ponownego zbierania podpisów. To byłoby niepotrzebne narażanie Polaków na wzrost zachorowań
- stwierdził były wicepremier. Podkreślił, że decyzja podjęta razem z prezesem Prawa i Sprawiedliwości jest oparta na ekspertyzach "bardzo wybitnych profesorów praw", którzy często nie są kojarzeni ze Zjednoczoną Prawicą. Dodał, że było to kilkadziesiąt osób, a na pytanie, czy były to Krystyna Pawłowicz i Julia Przyłębska odpowiedział, że nie jest upoważniony do podawania nazwisk.
Jarosław Gowin odniósł się również do słów, że dwóch szeregowych posłów decyduje, że wybory się nie odbędą i wie, że Sąd Najwyższy je unieważni.
Po pierwsze, nie jesteśmy tak do końca szeregowymi posłami, ponieważ stoimy na czele partii, które współrządzą Polską. Po drugie, niczego za Sąd Najwyższy nie przesądzamy. Uważamy tylko za oczywiste i zdroworozsądkowe, że skoro wybory 10 maja, a więc w terminie konstytucyjnym, nie odbędą się, to SN stwierdzi ich nieważność
- zaznaczył lider Porozumienia. Dodał, że tak się stanie, ponieważ 10 maja nie dojdzie do głosowania. Jak podkreślił, "zakładają" z Jarosławem Kaczyńskim, że właśnie takie będzie stanowisko Sądu Najwyższego, choć, jak podkreśla, "pewności nie mają".
Nie ma komisji wyborczych, a Polacy nie mogli na czas dostać kart do głosowania korespondencyjnego. A zatem nie jest to decyzja któregokolwiek z polityków, a konsekwencja kataklizmu, jakim jest pandemia koronawirusa
- powiedział Jarosław Gowin i dodał, że SN ma 30 dni na stwierdzenie nieważności wyborów. Później marszałkini Sejmu Elżbieta Witek ogłosi nową datę wyborów. Były wicepremier przypuszcza, że odbędą się one między 20 czerwca a połową lipca. Gowin podkreślił również, że Zjednoczona Prawica zachowa jedność do końca tej kadencji, a on sam do rządu zamiaru wracać nie ma.
Rola szeregowego posła okazała się nadspodziewanie interesująca
- stwierdził polityk.
W Gazeta.pl chcemy być dla Was pierwszym źródłem sprawdzonych informacji, ale też wsparciem i inspiracją w tych trudnych czasach. PRZECZYTAJ NASZĄ DEKLARACJĘ i weź udział w badaniu >>