Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin znaleźli porozumienie - wybory prezydenckie mają odbyć się korespondencyjnie, ale później niż 10 maja. Jeśli nie w najbliższą niedzielę, to kiedy? Minister aktywów państwowych Jacek Sasin, któremu podlega Poczta Polska, powiedział w rozmowie z RMF FM, że najbliższy możliwy termin to termin czerwcowy.
- Wszystko zależy od tego, kiedy Sąd Najwyższy wyda postanowienie - tak przewiduję, bo inaczej być nie może, jak się wybory nie odbędą - że nie doszło do skutecznego wyboru prezydenta, w związku z tym będzie trzeba te wybory powtórzyć - tłumaczył Jacek Sasin.
Minister aktywów państwowych powiedział, że Marszałek Sejmu musi ogłosić nowy termin wyborów prezydenckich w ciągu 14 dni od decyzji Sądu Najwyższego, a same wybory mogą się odbyć najdalej w ciągu 60 dni od ich ogłoszenia.
- Jeszcze w czerwcu mogą się odbyć wybory w trybie korespondencyjnym, jeśli ta ustawa [pozwalająca na przeprowadzenie wyborów kopertowych - red.] zostanie dzisiaj ostatecznie przez Sejm potwierdzona - podsumował Jacek Sasin.
Przypomnijmy, że 7 maja Sejm będzie głosował nad odrzuceniem uchwały Senatu, który opowiedział się za odrzuceniem ustawy o wyborach prezydenckich 2020. Harmonogram posiedzeń sejmowych wskazuje, że głosowanie to odbędzie się między godziną 9 a 10.
Jacek Sasin wyjaśnił, że jeśli odbędą się wybory kopertowe, wyborcy będą oddawać głos, wrzucając koperty do specjalnych skrzynek pocztowych przed lokalami wyborczymi. Pakiety wyborcze znajdą w swoich skrzynkach - zostaną one dostarczone wyborcom bez potwierdzenia, podobnie jak np. ulotki. Zapytany o to, kto zapłaci za druk kart do głosowania przygotowanych na majowe wybory, wicepremier stwierdził, że są one opłacane z pieniędzy publicznych. Zapewnił, że nie pójdą one na przemiał i są świetnie zabezpieczone. Stwierdził także, że Poczta Polska jest gotowa do przeprowadzenia wyborów, a listonosze mogli rozpocząć roznoszenie pakietów wyborczych wiele dni temu.