Zgodnie z wynikami sondażu exit poll przeprowadzonego przez IPSOS dla TVN24 na Konfederację zagłosowało 6,4 procent wyborców. Oznacza to, że z tego ugrupowania w Sejmie zasiądzie 13 przedstawicieli tej partii.
Podczas spotkania z wyborcami po ogłoszeniu sondażowych wyników Janusz Korwin-Mikke, lider Konfederacji, starał się uspokoić oczekiwania swojego elektoratu. Przypomniał o tym, że wyniki exit poll nie są jednoznaczne, a na świętowanie zwycięstwa przyjdzie czas dopiero po oficjalnym ogłoszeniu wyników przez Państwową Komisję Wyborczą. - Ja bym się w tej chwili nie cieszył, wstrzymajmy się z radością - powiedział polityk przypominając o dobrych wynikach exit poll podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego, które potem nie pokryły się z wynikami oficjalnymi.
Chcę podziękować przede wszystkim tym, którzy oddali na nas głosy. To są ludzie, którzy chcą żeby coś się zmieniło. Nasze hasło brzmiało: albo kontynuacja, albo Konfederacja. I ci ludzie wybrali Konfederację. Nigdy nie było współpracy między ludźmi o tak różnych poglądach: my, narodowcy, konserwatyści, monarchiści, libertarianie. Graliśmy jako jedna drużyna, szło nam wspaniale i mam nadzieję, że te wyniki to potwierdzą
Jak podaje portal nczas.com na koniec przemówienia Janusz Korwin-Mikke podziękował także "telewizji pisowskiej". - Chciałbym również podziękować telewizji, konkretnie pisowskiej. Polacy nienawidzą jak kogoś się krzywdzi, widzieli jak nas traktują i dzięki telewizji państwowej mamy własnie ten znakomity wynik - powiedział lider Konfederacji. Dodatkowo podziękował również prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu: "Mam nadzieję, że będzie siedział, bo że zrobił głupotę, to nie znaczy, że ma mu ujść płazem". Przypominamy, że Konfederacja wygrała z TVP po tym, jak telewizja publiczna nie umieściła w sondażach przedwyborczych tego ugrupowania jako jedną z partii ogólnopolskich. Na sali słychać było skandowanie: TVPiS! TVPiS!