Podczas debaty kandydatów na prezydenta Warszawy Patryk Jaki poinformował, że zrezygnował z członkostwa w partii Solidarna Polska. Zrobił to po to, by, jak sam powiedział, odpolitycznić urząd prezydenta Warszawy. O to, czy kandydat Prawa i Sprawiedliwości jest bezpartyjny i skąd będzie brał ludzi do współpracy w samorządzie zapytał Patryka Jakiego Jacek Żakowski, gospodarz programu "Poranek Radio TOK FM".
Na pytanie, czy jest bezpartyjny, Patryk Jaki odpowiedział: - Można tak powiedzieć. Jestem silnie przekonany, że po latach skrajnie upartyjnionych rządów w Warszawie, politycy powinni wyciągać wnioski. Samorząd tym różni się od parlamentu, że prezydent miasta powinien patrzeć szeroko, być obiektywny. Kandydat PiS zapewnił, że chodzi mu o model prezydentury w Warszawie i że sam nie planuje rewolucji kadrowej w samorządzie. - Jeśli chodzi o podwładnych, to nigdy nie będę sprawdzał, jaką mają legitymację partyjną - podkreślił Patryk Jaki.
Wypróbuj nasz newsletter z sekcją o wyborach samorządowych. Kliknij, aby się zapisać
Dziennikarz radia Tok FM zapytał także o to, co kandydat PiS załatwił Warszawie. W odpowiedzi nie obyło się bez krytyki prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz.
- W rządzie były osoby, które twierdziły, że Hannie Gronkiewicz-Waltz nie należy przekazywać środków. A mimo tego obecny rząd ze środków europejskich przekazał pieniądze na metro. Ja byłem wtedy za tym. Budowa II linii metra odbywa się również z udziałem ministerstwa inwestycji i ja też za tym głosowałem. Hanna Gronkiewicz-Waltz nigdy mi za to nie podziękowała - powiedział Patryk Jaki.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości podkreślił także, że dzięki niemu Warszawa ma na koncie dodatkowe 12 milionów złotych, które komisja weryfikacyjna "odebrała handlarzom roszczeń". - Gdyby nie było Patryka Jakiego, to tych pieniędzy by nie było - powiedział Patryk Jaki.