W czwartek radni miejscy w Lublinie będą głosować w sprawie podwyżki podatku od nieruchomości. Autorem projektu jest prezydent miasta Krzysztof Żuk. Podatek za metr kwadratowy wzrośnie z 77 do 79 groszy. Dla budynków, gdzie prowadzona jest działalność gospodarcza, będzie to wzrost z 22,76 do 23,12 złotych. Zgodnie z wyliczeniami lubelskiego ratusza dla mieszkania o powierzchni 61 metrów kw. roczna opłata wzrośnie o 2 złote.
Sylwester Tułajew, kandydat PiS na prezydenta miasta w wyborach samorządowych, zarzucił Krzysztofowi Żukowi brak wiarygodności oraz "drenowanie kieszeni mieszkańców i przedsiębiorców". – Z jednej strony mówi o mieście przyjaznym mieszkańcom, przyjaznym przedsiębiorcom, a z drugiej podnosi podatki – mówił. Wezwał on również prezydenta Lublina do tego, aby wycofał projekt. Przypomniał, że w ciągu ostatnich ośmiu lat podatek od mieszkań wzrósł o 0,62 zł do 0,79 zł, a od budynków przeznaczonych na działalność z 19,05 zł do 23,12 zł. Dodał że nie służy to nikomu – ani obywatelom ani przedsiębiorcom – a on sam nie zgadza się na taką drożyznę.
– Drożyzna? Pan Tułajew dowiódł, że niewiele wie o mieście – skwitował Krzysztof Żuk. Jako argument podał, że inne opłaty – za wodą miejską czy ścieki – już od kilku lat kształtują się na tym samym poziomie. Przypomniał, że dzieci i młodzież mogą jeździć komunikacją miejską za darmo, co kosztuje miasto ok. 3,5 mln rocznie. W przyszłym roku z darmowej komunikacji miejskiej mają również móc korzystać osoby powyżej 65. roku życia. To obciąży budżet na dodatkowe 8 mln. Krzysztof Żuk dodał też, że stawka podatku zależna jest od wskaźnika inflacji zatwierdzonego przez Ministerstwo Finansów.