Grupiński: Była ciemna strona kampanii Dudy. Organizowano grupy ludzi, którzy jeździli za prezydentem i wykrzykiwali "Komoruski", "Zdrajca"

"Podstawowym błędem było przekonanie, że jesteśmy w stanie dzięki popularności Bronisława Komorowskiego rozstrzygnąć wybory w pierwszej turze". Szef klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński mówił w Radiu ZET o kulisach przegranych przez Bronisława Komorowskiego wyborów prezydenckich.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasRafał Grupiński winą za porażkę Platformy Obywatelskiej i Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich obarcza między innymi zbytnią pewność siebie jego ugrupowania. - Myślę, że naszym podstawowym błędem, a przynajmniej części z nas, było przekonanie, że jesteśmy w stanie dzięki popularności Bronisława Komorowskiego rozstrzygnąć wybory w pierwszej turze - mówił w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu ZET. - To spowolniło działania sztabowe i uśpiło czujność wszystkich tych, którzy chcieli wspierać Bronisława Komorowskiego, a byli zbyt pewni, że uda się to już w pierwszej turze - dodał.

"Każde głupstwo, które się powie, ma ogromne konsekwencje"

Część polityków PO, szczególnie po wyborach, odcinała się od działań sztabu wyborczego prezydenta. Monika Olejnik przypomniała, że niektórzy podkreślali, że to nie był ich sztab, a nawet ich kandydat.

- To były niestosowne wypowiedzi, było mi bardzo przykro i wstyd - odparł Grupiński, podkreślając, że Marek Biernat za takie deklaracje przeprosił. Dodał, że w erze mediów społecznościowych "każde głupstwo, które się powie, ma ogromne konsekwencje".

Szef KP PO zaznaczył też, że kampania Andrzeja Dudy, zwycięzcy wyborów, nie zawsze była według niego prowadzona w sposób uczciwy. - Obrazki ludzi protestujących przeciwko Bronisławowi Komorowskiemu na spotkaniach, niestety, były pewnym elementem, który pokazuje tę ciemną stronę kampanii Andrzeja Dudy, której wyborcy nie dostrzegli - mówił Grupiński. - Organizowano całe grupy ludzi, którzy wykrzykiwali "Komoruski", "Zdrajca" i tym podobne okrzyki na każdym spotkaniu, którzy jeździli za prezydentem, bo to były te same twarze - podkreślił.

Meller dla Gazeta.pl: Histeryczne reakcje na zwycięstwo Dudy na pewno nie służą łagodzeniu sporu politycznego

"W 2007 r. młodzi też się zbuntowali"

Silny zwrot młodych ludzi w stronę Prawa i Sprawiedliwości Grupiński wytłumaczył przede wszystkim ogólną potrzebą zmiany, która tkwi w każdym młodym pokoleniu. - To jest podobne mniej więcej zjawisko jak wybory z 2007 roku, trochę a rebours - stwierdził. - Wtedy też młodzi ludzie się zbuntowali - przeciwko IV RP, przeciwko stylowi rządów PiS, przeciwko CBA wchodzącemu świtem do domów ludzi, którzy się tego nie spodziewają - i zagłosowali na Platformę Obywatelską - powiedział.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: