Belka ostro do młodych ludzi po wyborach: Głosowaliście na komedianta. Potem wyjaśnia u Olejnik

Prezes NBP Marek Belka w ostrych, ale i enigmatycznych słowach wypowiedział się o wyborach prezydenckich. Stwierdził, że młodzi ludzie zagłosowali w nich na "komedianta". Kogo miał na myśli?

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasMarek Belka uczestniczył w uroczystości przyznania Nagrody Lesława A. Pagi na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. W swoim przemówieniu gratulacyjnym dla laureatów wypowiedział się dość ostro o dopiero co zakończonych wyborach prezydenckich.

- Wszyscy się puszymy z dumy, i słusznie, jak to wspaniale się nam to wszystko udało - mówił. - Ostatnie tygodnie i ostatnie godziny pokazały, jak głęboko żeśmy się mylili, bo to właśnie wy, m.in. ci dziś uhonorowani przez Fundację im. Lesława Pagi stypendyści, pokazali tym elitom nie zieloną, nie żółtą, tylko czerwoną kartkę. Ja się z tym nie zgadzam, ale rozumiem - podkreślił.

- Bo nasze wielkie sukcesy transformacyjne to jednocześnie 40 proc. młodych ludzi pracujących na niekonwencjonalnych umowach o pracę. Czasami to jest zrozumiałe, tylko że bank wam nie da kredytu. I w związku z tym 53 proc. klientów tzw. instytucji pożyczkowych tych Providentów, Vivisów, Wonga.com to są ludzie do 30. Plus 26 proc. dodatkowe to są ludzie od 30 do 40 lat. Płacicie więc za te same kredyty, co w porządnych bankach, cztery razy drożej - przyznał Belka.

Młodzi głosowali na "komedianta"

- W ciągu ostatnich 15 lat wydajność pracy w Polsce rosła znacznie szybciej niż w Czechach, na Węgrzech i Słowacji. Płace rosły dwa i pół razy wolniej. Ci, którym się nie udaje, udają się na zmywak do Dublina i Londynu. Niektórym się udaje (...) ale niektórzy zaciskają zęby i są źli - mówił do zgromadzonych na GPW studentów.

- I wczoraj, i dwa tygodnie wcześniej właśnie za to otrzymaliśmy od was czerwoną kartkę. Nie zgadzam się z tym, ale rozumiem. A jeszcze bardziej bym to rozumiał, gdybyście to zrobili poprzez głosowanie na ustabilizowane lewicowe i prawicowe partie opozycyjne, a nie głosując na komedianta. A w ogóle to gratuluję wam tych stypendiów - stwierdził Belka, nie wyjaśniając, kogo ma konkretnie na myśli, mówiąc "komediant".

"Jakby pani spojrzała na poczet kandydatów..."

Marek Belka później tego dnia skomentował sytuację w TVN24 w programie "Kropka nad i". Monika Olejnik zapytała go, dlaczego jest "oburzony na oburzonych". - Nie jestem oburzony. Powiedziałem, że nie zgadzam się z nimi, ale rozumiem - podkreślił, odnosząc się do młodych Polaków.

- Okazało się podczas ostatnich tygodni, że dla nich punktem odniesienia nie jest czas PRL-u, ale Europa - Europa rozwinięta i ich aspiracje - dodał. - Dali niezgodę na to nasze puszenie się sukcesem transformacji.

Prezes NBP nie chciał przyznać, czy określenie "komediant" dotyczyło Pawła Kukiza. Takie były najczęstsze domysły, choć niektórzy sugerowali, że mówił on o wybranym w II turze kandydacie Prawa i Sprawiedliwości. - Przede wszystkim bardzo jestem oburzony, że ktokolwiek mógł sądzić, że mogło to dotyczyć wybranego prezydenta Andrzeja Dudy. To jest absolutny bezsens - bronił się Belka.

- Jakby pani spojrzała na poczet kandydatów w pierwszej turze, to myślę, że kilku z nich mogłoby pretendować do tego miana. Miałem na myśli różnych kandydatów, nazwijmy, egzotycznych - stwierdził.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: