Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasWybory wygrywa się emocjami, a te wybory wygrał - jeszcze kilka miesięcy temu szerzej nieznany - Andrzej Duda. Jak to zrobił? Odpowiednim połączeniem wielu obietnic, twardymi postulatami i gestami, którymi zjednywał sobie wyborców.
A Duda startował z trudnej pozycji - jeszcze w styczniu sondaż CBOS pokazywał poparcie dla urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego na poziomie 61 proc., a dla szerzej nieznanego kandydata PiS - 21 proc. Z miesiąca na miesiąc ta różnica malała. Dzięki czemu?
Pierwsze, co zrobił Duda po wygranych wyborach, to wyjście do ludzi. Rano po nocy wyborczej kandydat PiS pojawił się w centrum Warszawy, gdzie rozdawał kawę i dziękował za głosy. I nie było to odosobnione wydarzenie - Duda wielokrotnie podczas kampanii wychodził bezpośrednio do wyborców. Np. podczas ostatniego wyjazdu Dudabusem w nocy odwiedził on piekarnię w Nowym Mieście nad Pilicą, a o świcie witał górników przychodzących do pracy w kopalni Halemba kawą i kupionymi w piekarni drożdżówkami. W takim towarzystwie dobrze wychodził też na zdjęciach.
Dla wielu wyborców, szczególnie tych niezdecydowanych, takie gesty mogły mieć spore znaczenie.
- Twittera prowadzę sam, nie piszą za mnie nawet najbliżsi współpracownicy - mówił Duda podczas hangoutu w Gazeta.pl . I to widać - polityk PiS wrzucał zdjęcia z córką i wyborcami, często wchodził w interakcję z osobami, które do niego pisały. Odpisywał też zwykłym ludziom, którzy publikowali zrobione z nim zdjęcia.
Duda na Twitterze był aktywny od samego początku kampanii. Publikował tam nie tylko bezosobowe hasła wyborcze i zapowiedzi wydarzeń, co zwykle można znaleźć na oficjalnych profilach politycznych, ale też bardziej osobiste wpisy i zdjęcia. Przed ciszą wyborczą przed pierwszą turą Duda kampanię postanowił zakończyć nietypowo jak na polskiego polityka - zorganizował tzw. Tweetup, czyli spotkanie z co aktywniejszymi użytkownikami tego serwisu.
Duda regularnie wchodził też w interakcje z innymi politykami. Nie unikał też publikowania bardzo negatywnych wypowiedzi innych osób, krytykujących jego przeciwnika i obecny rząd.
To była też kampania Kingi Dudy, która podbiła serca wyborców. Zachwyciła wszystkich swoim stylem bycia i urodą. Jest studentką pierwszego roku prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim i już okrzyknięto ją następczynią Kasi Tusk, córki byłego premiera, która stała się obiektem zainteresowania serwisów plotkarskich, ale też idolką dla wielu młodych dziewczyn.
Dudzie bardzo pomogła też żona, która - podobnie jak córka - w kilku wystąpieniach podkreślała, że całym sercem popiera Andrzeja w wyborach i wspiera jego kampanię. Agata Kornhauser-Duda to nauczycielka niemieckiego w krakowskim liceum, kobieta z klasą, która dobrze wypadała, wypowiadając się na konwencjach, nawet jeśli widać po niej było oznaki zdenerwowania. Podobnie jak mąż dzień po wyborach zaczęła... po ludzku - po prostu przyszła do szkoły poprowadzić lekcje.
Obie panie - Agata i Kinga - pojawiały się z Dudą na konwencjach i niektórych uroczystościach, zwracając uwagę mediów i wyborców.
Natalia Niemen na konwencji Andrzeja Dudy AG
266 miejscowości - tyle zdaniem sztabu odwiedził Andrzej Duda w ramach objazdu Polski Dudabusem. Co prawda obaj główni kandydaci jeździli i spotykali się z wyborcami w większych i mniejszych miejscowościach, ale to jednak Duda najwięcej na tych wizytach zyskał. Bronisław Komorowski musiał zmierzyć się na swoich wiecach z wieloma przeciwnikami obecnego rządu, którzy - źli na obecną sytuację polityczną i gospodarczą w kraju - często starali się zakłócać jego przemówienia.
W kampanii wyborczej znaczenie mogą mieć nawet najmniejsze szczegóły. Naszą uwagę zwróciło chociażby to zdjęcie - Andrzej Duda jadący krakowską uliczką na rowerze robi bardzo dobre wrażenie. Zdjęcie zajęło całą stronę gazetki reklamowej kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Zakładając, że taką gazetkę przeczytają raczej osoby starsze, był to na pewno trafiony krok.
Andrzej Duda na rowerze KW Andrzeja Dudy
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!