Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Kandydaci na prezydenta podczas debaty w TVN, TVN24 oraz TVN BiŚ odpowiadali na pytanie o 300 rodzin syryjskich chrześcijan, które w związku z prześladowaniami chcą przyjechać do Polski. - Są na to pieniądze, potrzebna jest polityczna decyzja. Wizy czy np. ścięcie maczetą? Czy zrobi pan wszystko, żeby ich sprowadzić do Polski, dumnej z chrześcijańskich korzeni, dumnej z Jana Pawła II, dumnej z "Solidarności" w klapie? - pytała Justyna Pochanke obu polityków.
Andrzej Duda podkreślił, że chciałby, "aby ta wspólnota ludzi, dzisiaj ciemiężonych z uwagi przede wszystkim na swoje przekonania religijne", mogła osiedlić się w Polsce. - Problem polega tylko na tym, że jeśli w Polsce nie zmieni się władza, na co szansa jest już teraz w najbliższych wyborach, jeżeli nie zmieni się także i rząd, to będziemy mieli takie sytuacje, jak do tej pory - że Polska, ten rząd, nie był w stanie sprowadzić nawet Polaków, których życie było zagrożone w Donbasie. Przepychanki trwały dwa tygodnie, zanim dwustu ludzi mogło przyjechać do Polski - mówił.
Dodał, że także "powinniśmy być otwarci na tych, którzy są nam bliscy kulturowo". - Chrześcijanie ze wszystkich krajów są nam bliscy kulturowo i jeżeli dzisiaj potrzebują pomocy, Polska powinna im tej pomocy udzielić - zaznaczył.
Dodał, że jako prezydent będzie zabiegał o to, aby tym ludziom pilnie pomóc - "bo to jest dla nich kwestia życia, życia i śmierci".
Z kolei prezydent Komorowski powiedział, że problem syryjskich chrześcijan jest niesłychanie poważny. - Uważam, że Polskę powinno być stać na to, żeby przyjąć tych ludzi, zgodnie z procedurami, które w państwie polskim obowiązują - dodał.
Prezydent, podobnie jak jego oponent, wykorzystał to pytanie do ataku: odpowiadając bezpośrednio Dudzie, powiedział: - Panie pośle, to się łatwo tak mówi, łatwo się składa takie deklaracje, ale uważam, że każdy powinien wykonywać swoją pracę w tym zakresie. Niech pan powie, dlaczego nie wziął pan udziału w głosowaniu w Parlamencie Europejskim, którego pan jest członkiem, nad uchwałą, która upominała się o chrześcijan, zagrożonych przez Państwo Islamskie? - ripostował. - Panie pośle, pan się domaga od innych aktywności, a tam gdzie jest pana miejsce, to pana po prostu nie ma - dodał.
Zaznaczył, że Duda powinien podczas głosowania w PE "dać wyraz polskiemu stanowisku" w tym zakresie. - Jak pan wytłumaczy taką dwoistość myślenia, dwoistość deklaracji, dwoistość działania? - dopytywał.
Liczni komentatorzy na Twitterze docenili fakt, że prowadząca zdecydowała się na takie właśnie pytanie.
Z drugiej jednak strony pojawiły się także głosy zwracające uwagę, że mówiąc o syryjskich chrześcijanach,kandydaci zapomnieli całkiem o innych prześladowanych przez Państwo Islamskie społecznościach.
Inni zwracali z kolei uwagę na to, że politycy, mówiąc o dramatycznym losie uchodźców, bez zażenowania wykorzystali pytanie do wzajemnych ataków.