Duda "blokuje etat" - co to znaczy? "Od dziesięciu lat jest na urlopie. Mógłbym zatrudnić kogoś innego"

Podczas wczorajszej debaty prezydenckiej Bronisław Komorowski zarzucił rywalowi "blokowanie etatu" na Uniwersytecie Jagiellońskim. - Duda od prawie dziesięciu lat jest na urlopie bezpłatnym. Mógłbym zatrudnić inną osobę, która poświęciłaby się pracy naukowej - przyznaje szef katedry UJ, na której Andrzej Duda jest zatrudniony. Ale to niejedyny przypadek polityka, który "blokuje etat".

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Po wczorajszej debacie prezydenckiej komentatorzy są zgodni: jedno pytanie Bronisława Komorowskiego z pewnością rozłożyło kandydata PiS Andrzeja Dudę na łopatki.

- Mówi pan, że nie należy blokować możliwości zatrudniania młodych ludzi. Niech pan powie, czy pan przypadkiem nie blokuje etatu na uczelni wyższej w Krakowie od dziewięciu lat? - pytał Komorowski posła PiS.

- Panie prezydencie... - próbował oponować Duda.

- Blokuje pan, czy nie blokuje? - głośno powtarzał Komorowski. - I to jest właśnie różnica między teorią a praktyką! - triumfował prezydent.

Jaka historia za tym stoi?

"Od prawie dziesięciu lat jest na urlopie bezpłatnym"

Andrzej Duda ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1996 roku. Rok później rozpoczął pracę w Katedrze Postępowania Administracyjnego UJ. W 2001 roku został asystentem w Katedrze Prawa Administracyjnego . Ale prowadził ćwiczenia, nie wykłady. W 2005 roku obronił pracę doktorską pod kierunkiem szefa katedry, prof. Jana Zimmermanna. I od tego czasu "blokuje etat".

- Od prawie dziesięciu lat jest na urlopie bezpłatnym. W dodatku cały czas zajmuje miejsce w kierowanej przeze mnie katedrze - mówił w lutym prof. Zimmermann w wywiadzie dla "Dziennika Polskiego" . - Mógłbym zatrudnić inną osobę, która poświęciłaby się pracy naukowej, ale najpierw Andrzej Duda musiałby zrezygnować z pracy na UJ - dodał.

- Nakłaniał pan go do tego? - zapytał dziennikarz.

- Tak, rozmawiałem z nim na ten temat w ubiegłym roku. Ale odpowiada, że nie zamierza zmieniać swojego statusu. Po ludzku go rozumiem. To honor i zaszczyt pracować na Wydziale Prawa UJ. Dobrze jest się tym pochwalić - dodał profesor.

Zauważył też, że Duda był jednym z najlepszych studentów. - To był dla mnie szok, gdy w wakacje w 2006 roku zadzwonił do mnie i poinformował, że został podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, na czele którego stał wówczas Zbigniew Ziobro - mówił profesor. Wspomniał, że odradzał mu pójście w politykę. - Szybko jednak zrozumiałem, że moje przekonywania zakończą się fiaskiem - dodał prof. Zimmermann.

Zastępca dostał umowę na czas określony

W tej sprawie wypowiedział się też rzecznik Uniwersytetu Jagiellońskiego Adrian Ochalik. W rozmowie z RMF24 przyznał, że uczelnia zatrudniła na miejsce Dudy osobę go zastępującą. Otrzymała ona jednak umowę na czas określony, od 2014 do 2017 roku. Rzecznik podkreślił też, że "uczelnia jest zobowiązana do udzielenia bezpłatnego urlopu każdemu pracownikowi, który został posłem czy senatorem". Dziennik Ustaw jest w tej kwestii jednak bardziej precyzyjny. Wynika z niego, że uczelnia jest zmuszona, ale tylko, gdy poseł lub senator złoży w tej sprawie wniosek.

Sytuację posła lub senatora, który posiada inne zatrudnienie, reguluje Ustawa o wykonywaniu mandatu posła lub senatora . W artykule 29. czytamy: "Poseł lub senator pozostający w stosunku pracy z innymi pracodawcami (...), otrzymuje urlop bezpłatny na swój wniosek, na okres sprawowania mandatu oraz trzech miesięcy po jego wygaśnięciu - bez względu na rodzaj i okres trwania stosunku pracy. Stosunek pracy zawarty na czas określony, który ustałby przed terminem zakończenia urlopu bezpłatnego, przedłuża się do trzech miesięcy po zakończeniu tego urlopu".

Dodatkowo artykuł 31. mówi o tym, że po zakończeniu urlopu bezpłatnego pracodawca musi zatrudnić posła lub senatora po wygaśnięciu mandatu "na tym samym lub równorzędnym pod względem płacowym stanowisku pracy, z wynagrodzeniem, jakie otrzymywałby poseł lub senator, gdyby nie skorzystał z urlopu bezpłatnego".

Etat blokował Kaczyński. Ale też i Nałęcz

Duda to niejedyny przypadek polityka, który blokuje uniwersytecki etat. Również Lech Kaczyński podczas swojej prezydentury uzyskał urlop na stanowisku profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, gdzie pracował od 1999 roku .

W środowisku Platformy Obywatelskiej też nie brakuje podobnych przykładów. Profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Warszawskiego, który obecnie przebywa na urlopie, jest Tomasz Nałęcz - doradca w Kancelarii Prezydenta. "Blokuje etat" w Instytucie Historycznym UW .

Trzeba jednak pamiętać, że uczelniom zależy na utrzymywaniu etatów profesorskich. Od liczby zatrudnionych profesorów zależy prestiż uczelni. "Uprawnienie do nadawania stopnia doktora habilitowanego może otrzymać jednostka organizacyjna, która zatrudnia w pełnym wymiarze czasu pracy co najmniej dwanaście osób posiadających tytuł profesora lub stopień doktora habilitowanego" - czytamy w ustawie o stopniach naukowych .

Zobacz wideo

Najnowsze sondaże, debaty, wieczór wyborczy na żywo. Nie przegap najważniejszych wydarzeń z kampanii wyborczej. Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: