Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasW niedzielny wieczór kandydaci na prezydenta starli się w pierwszej debacie przed II turą wyborów. Były oskarżenia o kłamstwa i wyciąganie kartek z "dowodami", nieoczekiwane riposty Bronisława Komorowskiego , a także życzenia urodzinowe dla Andrzeja Dudy. Co zapamiętamy z debaty TVP1 i Polsatu?
Tak emocjonującej walki między kandydatami nie spodziewał się nikt. Wielu komentatorów nie kryło zaskoczenia tym, jak dobrze przygotowany do debaty był urzędujący prezydent; Komorowski pokazał, że wraca do wyborczej gry, a dzięki festiwalowi ripost szala wygranej przechyliła się na jego korzyść.
Debata Duda kontra Komorowski [MINUTA PO MINUCIE] >>>
"Wspomniał pan, że nie należy blokować możliwości zatrudnienia młodych ludzi. A niech pan powie: czy pan przypadkiem od 9 lat nie blokuje etatu na uczelni wyższej w Krakowie? I to jest ta właśnie różnica między teorią a praktyką...", "Obiecuje pan kolejny raz różne rzeczy, których pan nigdy nie zrobi. Jaki jest sens mieszania w głowach Polakom?", "Kiedy pan jest sobą? Kiedy pana poglądy są stabilne? Kiedy się zmieniają?" - to tylko niektóre z celnych uwag urzędującego prezydenta .
Pierwsza debata prezydencka przyjęła nieoczekiwany obrót już na samym początku. Po przegranej w pierwszej turze wyborów Komorowski oświadczył, że nie zadzwonił z gratulacjami do swojego konkurenta , bo "nie ma takiego zwyczaju, a walka trwa".
Najmocniejsze cytaty z debaty prezydenckiej [ZOBACZ] >>>
Teraz urzędujący prezydent wykorzystał część czasu przeznaczonego na odpowiedź na pierwsze zadane mu pytanie, by pogratulować zwycięstwa Dudzie i złożyć mu życzenia urodzinowe. Kandydat PiS był wyraźnie zaskoczony, ale nie przegapił okazji do przypuszczenia ataku na Komorowskiego. - Dziękuję za przybycie. Prosiłem pana 4 miesiące o debatę, ale na szczęście dzięki głosom wyborców jest pan dzisiaj tutaj - przypomniał, nawiązując do nieobecności prezydenta podczas debaty przed pierwszą turą.
Podczas starcia kandydatów Komorowski wytykał kandydatowi PiS, że teraz obiecuje on wsparcie dla rolników, a przed wyborami do europarlamentu był orędownikiem odchodzenia od wspólnej polityki rolnej. Gdy Duda odpierał te oskarżenia, prezydent - wbrew protestom dziennikarzy - zszedł z mównicy, by podać swojemu rywalowi wydruk z poglądami posła, zebranymi przez portal MamPrawoWiedziec.pl przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. - Proszę bardzo, to są pana poglądy. A kto ma wątpliwości, może zajrzeć na tę stronę - mówił.
Źródło: TVP
- Ja nic takiego nie powiedziałem, okłamuje pan widzów - odcinał się Duda. - To pan obiecywał rolnikom, że będzie walczył o zwiększenie dopłat bezpośrednich, a później pana koledzy z PSL mówili, że tego nie da się zrobić, bo trzeba by zabrać pieniądze francuskim i niemieckim rolnikom - atakował kandydat PiS.
Debata prezydencka. Ostre starcie Dudy i Komorowskiego [ZOBACZ] >>>
Krótko po tym, jak prezydent wspominał o portalu MamPrawoWiedziec.pl, strona przestała działać. Internauci zwracali uwagę, że serwery organizacji mogły nie wytrzymać niespodziewanego nawału użytkowników. "Debatę wygrywa mamprawowiedzieć.pl" - pisali na Twitterze.
Tuż po ogłoszeniu nazwisk prowadzących debaty - dziennikarza TVP1 Tomasza Ziemca i dziennikarki Polsat News Doroty Gawryluk - pojawiły się oskarżenia dotyczące ich prawicowych poglądów, z racji których mieliby faworyzować kandydata PiS. - Formuła ustalona przez oba sztaby nie dopuszcza tendencyjnych pytań i zachowań, puszczania do kogokolwiek oka czy ciosów poniżej pasa. Takich rzeczy absolutnie nie ma prawa być - zapewniał w rozmowie z portalem Gazeta.pl Ziemiec.
Rzeczywiście, zarówno sam plan debaty, jak i podejście prowadzących było bardzo profesjonalne. Dziennikarze pilnowali restrykcyjnie czasu przeznaczonego na odpowiedzi, dbali też o to, by kandydaci nie wchodzili sobie w słowo. "Przepraszać powinni ci, którzy sugerowali, ze Gawryluk i Ziemiec będą stronniczy" - napisał na Twitterze Michał Majewski z "Wprost".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!