Wybory prezydenckie 2015. Tyszkiewicz: Na porażkę Komorowski reagował wściekłością i mobilizacją. "Trzeba to przyjąć na klatę"

Wyniki wyborów okazały się niekorzystne dla prezydenta. Jak to przyjął? - Komorowski to twardy zawodnik, siedział w więzieniu za polską wolność - stwierdził w RMF FM Robert Tyszkiewicz, szef sztabu Bronisława Komorowskiego. Jak mówił Tyszkiewicz, Komorowski zareagował na wyniki "wściekłością i pobudzeniem wszystkich do działania".

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas- Prezydent powiedział, że trzeba to przyjąć na klatę i brać się do roboty - powiedział Tyszkiewicz w RMF FM , opowiadając o reakcji Komorowskiego na wiadomość o tym, że uzyskał gorszy wynik niż Andrzej Duda. - Wielu rzeczy w tej kampanii zabrakło. Na analizy przyjdzie czas po wyborach, teraz przed nami dużo pracy, musimy działać - przyznał szef sztabu Komorowskiego.

- Pan prezydent reaguje raczej złością, wściekłością i pobudzeniem wszystkich wokół do intensywnego działania - mówił Tyszkiewicz o tym, jak Komorowski zniósł wiadomość o niekorzystnym wyniku wyborów.

Druga tura wyborów. Schetyna przejmie sztab?

Szef sztabu bronił prezydenta przed zarzutem zbyt częstego czytania przemówień z kartki. - To nie jest kwestia braku umiejętności, tylko dbałości o słowa, które - jako wypowiedzi głowy państwa - są w pewnym stopniu wiążące - mówił Tyszkiewicz. Przyznał jednak, że "będzie przekonywał Komorowskiego, by tej kartki było jak najmniej". - W II turze Komorowski musi być codziennie kandydatem, a nie prezydentem - mówił.

Tyszkiewicz stwierdził, że w kampanii przed pierwszą turą "zabrakło pokazania tego, że Komorowski jest politykiem bliskim zwykłym ludziom". Szef sztabu powiedział, że "nie namawiano go do ustąpienia ze stawiska" po pierwszej turze. Nie potwierdził też pojawiających się w mediach informacji, że to Grzegorz Schetyna przejmuje de facto prowadzenie kampanii.

Wyniki wyborów oznaczają, że Kaczyński może zostać premierem?

Szef sztabu Komorowskiego podkreślał, że "nie odczytują wyniku tych wyborów jako głosu za tym, by w Polsce rządził premier Kaczyński". - A tego możemy się spodziewać, gdyby wygrał Andrzej Duda, to jest realna alternatywa - mówił Tyszkiewicz.

Polityk bronił pomysłu referendum w sprawie m.in. JOW-ów i finansowania partii z budżetu państwa. O planach przeprowadzenia takiego referendum mówił wczoraj prezydent Komorowski. - Polacy chcą mieć większy wpływ na to, co dzieje się w państwie. Stąd inicjatywa prezydenta, by zdecydowali o ważnych sprawach w referendum - stwierdził Tyszkiewicz.

"Kukiz jasno określił i trudno mu się dziwić"

Tyszkiewicz przyznał, że nie liczy na przekonanie Pawła Kukiza, który zdobył trzeci wynik w pierwszej turze, do poparcia kandydatury Komorowskiego. - Paweł Kukiz dość jasno określił swoją pozycję i trudno się dziwić - powiedział polityk.

Jak podkreślał szef sztabu, prezydent zamierza zabiegać o poparcie elektoratu Kukiza. - Koniec tygodnia pokazał, że poparcie dla Kukiza narastało lawinowo i spadało poparcie prezydenta. Dlatego musimy teraz wyborcom Kukiza pokazać, że ich usłyszeliśmy - mówił Tyszkiewicz.

- Elektorat Kukiza pokazał, że ważny dla nich jest większy wpływ na najważniejsze sprawy w państwie. Stąd propozycja referendum - wyjaśniał polityk. Mówił, że proponowane przez Komorowskiego referendum miałoby odbyć się już po wakacjach, ale raczej przed wyborami parlamentarnymi. Możliwe jest też połączenie go z październikowym głosowaniem.

Wyniki wyborów prezydenckich. Niewielka przewaga Dudy

Wyniki wyborów okazały się niekorzystne dla prezydenta Komorowskiego . Kandydat PiS Andrzej Duda uzyskał w niedzielnym głosowaniu 34,76 proc. głosów, ubiegający się o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski - 33,77 proc. i obaj zmierzą się w II turze. Trzeci wynik uzyskał Paweł Kukiz zdobywając 20,80 proc. głosów.

Druga tura wyborów 24 maja. Co musisz o niej wiedzieć>>>

Zobacz wideo

O tajnikach politycznych salonów przeczytasz w tych książkach >>

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: