Polub i bądź na bieżąco! Według cały czas nieoficjalnych wyników w prezydenckich wyborach na kandydatkę SLD zagłosowało zaledwie 2,4 proc. wyborców.
- Wynik Magdaleny Ogórek to katastrofa Leszka Millera , który powinien wybrać honorowe rozwiązanie i podać się do dymisji - powiedział Grzegorz Napieralski, komentując wyniki wyborów. Poseł SLD, wyrzucony na margines partii przez Millera, podkreślił, że wystawiając taką kandydatkę w wyborach prezydenckich, lider SLD ośmieszył partię.
- Wyborcy pokazali Millerowi, że kpi sobie z demokracji, czego robić nie wolno - stwierdził Napieralski. - Niestety, Miller przed dymisją będzie się bronił i tym zachowaniem zniszczy SLD jeszcze bardziej - dodał.
Do słów posła SLD odniósł się w TVN24 Miller. - Nikt nie będzie Sojuszowi dyktował rozwiązań personalnych. Napieralski nie będzie decydował o tym, jakie będą moje dalsze losy - mówił w "Faktach po Faktach".
Na uwagę prowadzącego, że Napieralski w wyborach prezydenckich w 2010 r. zdobył prawie 14 proc., Miller odparł: - Osiem miesięcy później, pod kierownictwem Napieralskiego, SLD zanotowało najbardziej tragiczny w swojej historii wynik. Do dzisiaj nie możemy się otrząsnąć z tego okresu, w którym rządził.
Nawiązując do zepchnięcia Napieralskiego na partyjny margines, szef Sojuszu stwierdził: - W dawnych czasach tacy dezerterzy, ludzie, którzy zdradzali, byli ścinani, a nie grzecznie wypraszani.
Lider SLD zaznaczył, że kierownictwo partii zmienia się po wyborach parlamentarnych, a nie prezydenckich. - Partia polityczna znaczy tyle, ile ma mandatów w Sejmie i Senacie - mówił. Więcej na stronie TVN24.pl >>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!