Komorowski ostro o wypowiedzi Dudy w hangoucie Gazeta.pl. "Polska zbliża się do totalitaryzmu? To obrzydliwe stwierdzenie"

Wybory prezydenckie 2015. Bronisław Komorowski w "Kropce nad i" odniósł się do wypowiedzi Andrzeja Dudy dla Gazeta.pl. Kandydat PiS stwierdził, że "działania Polski zaczynają przypominać działania państwa totalitarnego". - Ja nigdy nie powiedziałbym o Polsce czegoś tak obrzydliwego - powiedział prezydent. Jak dodał, wypowiedź Dudy uznał za "wyborczą hipokryzję, a nie przekonania".

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Hangout Gazeta.pl z kandydatem PiS na prezydenta - zobacz, o czym mówił dziś Andrzej Duda w Gazeta.pl>>>

Bronisław Komorowski w TVN24 ostro skrytykował wypowiedź kandydata PiS na prezydenta, który był gościem hangoutu Gazeta.pl. Duda, odnosząc się do kwestii wysyłania do szkół 6-latków, stwierdził, że powinni o tym decydować rodzice, a przez taki przymus "działania Polski zaczynają przypominać działania państwa totalitarnego". - Rodziców pozbawia się wpływu na wychowanie dziecka - dodał kandydat PiS.

Prezydent Komorowski, komentując wypowiedź Dudy, zaznaczył, że "on nigdy by o Polsce czegoś takiego obrzydliwego nie powiedział". - Jesteśmy krajem demokratycznym, wolnym, o standardach europejskich - powiedział Komorowski. - Polska rozwiązuje swoje sprawy lepiej lub gorzej, ale żeby nazwać ją krajem totalitarnym, trzeba nie mieć wiedzy, jak się w totalitaryzmie żyło - stwierdził prezydent.

Zobacz wideo

Komorowski: "Poziom edukacji powinno się podnosić, a nie obniżać"

Jak mówił Komorowski, on sam ma doskonałą wiedzę o tym, jak żyje się w systemie totalitarnym, ponieważ on sam "ten totalitaryzm obalał". - W totalitaryzmie nikt nie miałby prawa do najmniejszej krytyki państwa, a tutaj tej krytyki jest pełno. Dlatego taka wypowiedź to chyba jest wyborcza hipokryzja, a nie głębokie przekonanie - dodał Komorowski.

Prezydent argumentował, że "poziom edukacji powinno się podnosić, a nie obniżać". - We wszystkich cywilizowanych krajach jest przymus nauki szkolnej. Może on mieć różne formy, ale mówienie, że jest to przejaw totalitaryzmu, jest co najmniej oryginalne - powiedział Komorowski.

Prezydent odniósł się także do podpisania konwencji antyprzemocowej. Stwierdził, że także wśród biskupów są różne opinie na temat konwencji. - Głowa państwa nie jest prezydentem polskich sumień, tylko prezydentem państwa, i musi rozważyć, że obywatele mają różne poglądy - powiedział Komorowski.

"Nie boję się spotkania z Andrzejem Dudą"

Andrzej Duda, który był dziś gościem "Faktów po Faktach" tuż przed tym, jak prezydent także pojawił się w TVN24, mówił, że "chętnie spotkałby się z Komorowskim". - Nie boję się spotkania z Andrzejem Dudą. Nie jestem człowiekiem lękliwym, ale czym innym jest lęk, a czym innym jest przyjemność - powiedział Komorowski, odnosząc się do tej wypowiedzi.

Komorowski dodał, że naturalnym jest, że inni kandydaci domagają się debaty, ponieważ byłaby to dla nich okazja do atakowania prezydenta. - Każdy by chciał atakować prezydenta w debacie, bo to przyjemne i korzystne politycznie - powiedział prezydent.

Komorowski przytoczył tu słowa Dudy, który powiedział, że funkcja prezydenta jest zbyt poważna, żeby miał debatować z takimi osobami jak np. Janusz Korwin-Mikke. - Ja teraz cytuję te słowa i oddaję je do przemyślenia panu Dudzie - powiedział Komorowski.

"Plotki, że przehandlowano kontrakt MON za stanowisko dla Tuska, są ohydne"

Prezydent Komorowski odniósł się także do przytaczanych wcześniej w TVN24 przez Dudę plotek, jakoby nowy polski kontrakt na zakup śmigłowców od francuskiej firmy miał być elementem politycznego targu za stanowisko szefa Rady Europejskiej dla Donalda Tuska. Komorowski stwierdził, że "takie insynuacje są ohydne".

- Kiedy jakaś firma wygrywa przetarg, to te przedsiębiorstwa, które przegrały, zawsze się odzywają i starają się unieważnić kontrakt - mówił prezydent. Jak dodał, politycy mogą w takiej sytuacji niechcący nie stać się lobbystami na rzecz takich firm. - Politycy powinni uważać, żeby nie stanąć po stronie firm, które przegrały konkurencję i walczą o własne interesy - dodał.

Tajemniczy majątek, kontakty z WSI? "Bzdury, kłamstwa i kalumnie"

Komorowski, naciskany przez prowadzącą program Monikę Olejnik, odniósł się też do kwestii rzekomego majątku, którym miał dysponować na początku lat 90. Insynuacje na temat rzekomych niejasnych kontaktów Komorowskiego z WSI i finansów prezydenta są często wysuwane przez środowiska prawicowe.

- Ja mogę te twierdzenia dementować tysiąc razy, a źli ludzie i tak będą chcieli z tego robić bat polityczny - powiedział prezydent. Jak stwierdził, nigdy nie był w parabanku Palucha i nie miał niejasnych kontaktów z WSI. - To bzdury, kłamstwa i kalumnie, które były wielokrotnie dementowane - uciął Komorowski.

Jak mówił Komorowski, cała sprawa sprowadza się do pieniędzy, które pożyczył znajomemu, a następnie ta osoba straciła owe pieniądze. - To nie były też wielkie kwoty, chodziło o 5 tys. zł - dodał. - A w sprawie SKOK-ów muszą się tłumaczyć inni. Tam chodzi o przepływ wielkich pieniędzy. Pan Duda przed komisją śledczą mógłby wyjaśnić kilka rzeczy - powiedział prezydent.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: