Hofman, Kamiński i Rogacki na wylocie z PiS. Kaczyński: "Będę się domagał ich usunięcia z partii"

- Będę się domagał ich usunięcia z Prawa i Sprawiedliwości - tak Jarosław Kaczyński odniósł się w RMF FM do dalszych losów trzech posłów swojej partii: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego. To skutki afery z lotem posłów do Madrytu za sejmowe pieniądze przeznaczone na przejazd samochodem i awantury na pokładzie maszyny.

Polityczna przyszłość Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego rysuje się w czarnych barwach. - To jest w rękach prezydium PiS. Ja będę się domagał usunięcia z partii, i będę się domagał tego, żeby była to decyzja trwała - powiedział Jarosław Kaczyński w RMF FM.

- Takie rzeczy się zdarzają. Nasza reakcja była zdecydowana i jednoznaczna: nie tolerujemy tego rodzaju postawy, takich działań, i tym się różnimy od rządzącej dzisiaj partii. Bo ludzie, którzy dopuszczali się różnych nadużyć czy dziwnych czynów w PO, nie ponieśli konsekwencji - mówił w RMF FM prezes PiS.

- A członkowie naszej partii, i to ważni, ponoszą konsekwencje: zostali zawieszeni i to jest droga do usunięcia z partii. A co za tym idzie - do zamknięcia możliwości kandydowania w najbliższych wyborach. Nie można rozstrzygać, co będzie za ileś lat, ale panowie zrobili sobie wielką krzywdę - podsumował szef Prawa i Sprawiedliwości. Prezes partii podkreślał, że będzie proponował, żeby usunięcie posłów z partii zostało załatwione "krótszą drogą" - przez komitet polityczny PiS. Zaznaczył, że ma nadzieję, że sprawa zostanie rozwiązana w ciągu najbliższych kilku dni.

"Nie ma formacji idealnych, nikt nie jest jasnowidzem"

Kaczyński ocenił, że w kontekście nadchodzących wyborów "to na pewno nie jest dobra wiadomość", natomiast Polacy mogli się przekonać, w której partii "obowiązują zasady", a w której nie. - U nas obowiązują, my to pokazaliśmy, gdy byliśmy przy władzy. Nie wahaliśmy się zaryzykować nawet trwania tej władzy i straciliśmy ją, bo przestrzegaliśmy pewnych zasad - mówił.

Indagowany przez prowadzącego program Krzysztofa Ziemca o standardy w PiS prezes partii przyznał, że "nie ma formacji idealnych, nikt nie jest jasnowidzem i nikt nie potrafi powiedzieć, kim naprawdę są ludzie, którzy zgłaszają się do partii i w niej działają".

- Sądzę, że naszą reakcją udowodniliśmy, że jesteśmy taką partią, jak deklarujemy - dodał Kaczyński. Podkreślił, że z punktu widzenia PiS "nadużycia związane z groszem publicznym są nie do przyjęcia".

Feralny lot...

Sprawa zaczęła się od doniesień "Faktu", według których podczas lotu z żonami do Madrytu samolotem linii Ryanair czterej politycy Prawa i Sprawiedliwości, Adam Hofman, Mariusz Kamiński, Adam Rogacki i europoseł Dawid Jackiewicz, mieli wraz z żonami być - według relacji współpasażerów -pod wpływem alkoholu . Kobiety zachowywały się rzekomo głośno i piły alkohol wniesiony do samolotu z zewnątrz, co jest zabronione. Stewardesa miała zwracać kobietom uwagę, na co żony polityków zaczęły się awanturować. Kapitan samolotu musiał interweniować. Dawid Jackiewicz przyznał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że wniósł z żoną na pokład samolotu alkohol kupiony na lotnisku, ale zapewniał, że oddali go stewardesie, kiedy o to poprosiła, a nikt z towarzystwa nie zachowywał się agresywnie.

...i jego zgubne konsekwencje

Media prześwietliły lot do Madrytu. I na jaw zaczęły wychodzić kolejne niewygodne dla posłów PiS szczegóły. Lot był podróżą służbową, posłowie występowali jako delegacja polskiego parlamentu na Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Jak wynika z informacji przesłanej przez sekretarza Zgromadzenia, politycy PiS trzykrotnie opuścili spotkanie zaraz po podpisaniu listy obecności , odmówili przyjęcia materiałów dotyczących tego spotkania i nawet nie weszli do sali obrad.

Później Radio ZET poinformowało, że posłowie wzięli kilkanaście tysięcy złotych zaliczki na podróż . I miała być to podróż samochodowa. Tymczasem polecieli tanimi liniami Ryanair za kilkaset złotych. Wyjaśnień od szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka zażądał w tej sprawie marszałek Sejmu Radosław Sikorski.

Zaraz po spotkaniu z Sikorskim Błaszczak twierdził, że zainteresowanie wokół sprawy podróży służbowej posłów PiS jest przesadzone. 20 minut później nagle zmienił front po spotkaniu z kierownictwem PiS i Jarosławem Kaczyńskim - poinformował o zawieszeniu posłów i zasugerował, że kara może być jeszcze bardziej surowa. Jak surowa - to wyjaśnił dziś w RMF FM sam Kaczyński.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: