Politycy u Justyny Pochanke - kto się boi Palikota? Co zrobi SLD?

Podziękowania, pierwsze analizy, pytania o koalicję i przyszłość SLD, PJN i... przewodniczącego PiS padły w programie Justyny Pochanke w TVN24. Gośćmi byli Grzegorz Schetyna z PO, Jerzy Wenderlich z SLD, Joachim Brudziński z PiS, Paweł Kowal z PJN i Stanisław Żelichowski z PSL.

Tuż po godz. 22 w studiu TVN24 usłyszeć mogliśmy pierwsze komentarze. Politycy, po tym jak wszyscy podziękowali swoim wyborcom i pogratulowali sobie nawzajem wyników, zastanawiali się o to, jak może wyglądać przyszła koalicja.

- Gdyby wyniki były takie jak dziś, wszystko byłoby jasne. Nie będzie potrzeby sięgania po trzeciego koalicjanta - mówił Grzegorz Schetyna. Joachim Brudziński jednak się zastanawiał. - Pytanie czy PSL wystarczy, czy nie będzie trzeba sięgać po starego sojusznika, Janusza Palikota. Czy Donald Tusk nie pozostawi sobie harcownika Palikota, czy poda rękę tonącemu Grzegorzowi Napieralskiemu i tonącej łódce SLD - mówił. Poseł PiS wyrażał nadzieję, że rząd, który powstanie zajmie się ważniejszymi sprawami, a nie walką z opozycją.

"To był mecz między dwoma partiami"

Pytany o słaby wynik SLD, i to, czy Grzegorz Napieralski zostanie z niego rozliczony, Jerzy Wenderlich odpowiadał, że Polacy przede wszystkim rozegrali mecz między dwoma silnymi partiami. - Wybór jest zerojedynkowy. Pozostałe trzy partie starają się, żeby scena nie była dwupartyjna. Są w podobnej sytuacji, a czy będą się rozwijać czy zwijać zależy od tego, jak sprawdzą się w pracy parlamentarnej - mówił. - Sięgnę do lat dzieciństwa. Moją ulubioną książką byli "Trzej Muszkieterowie". W Sojuszu jest taka zasada, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Grzegorz Napieralski, jeśli patrzeć na indywidualne poparcie, sympatię jaką się cieszy, wyprzedza wielu popularnych polityków. Nie ma partii, która powie, że nie będzie analizy, że nie będziemy myśleć, co zrobić, żeby było inaczej - stwierdzał.

Wynik Palikota - pociesza czy straszy?

Pytany o wyniki PSL i Ruchu Palikota Stanisław Żelichowski z PSL odpowiedział stwierdzeniem, że PSL powiększy stan posiadania

- Rządziliśmy w trudnych czasach - światowego kryzysu, kataklizmów, powodzi... Utrzymaliśmy, jeśli chodzi o PSL stan posiadania. Według mnie wynik będzie lepszy - w poprzednich wyborach 12,3 było w wieczór wyborczy, na koniec 16,3 - mówił. Jak stwierdził, wynik ruchu Palikota to też pocieszająca informacja. - Jeśli tylko 10 procent ludzi zagłosowało na tych, którzy zanegowali cały układ polityczny, to dobrze.

Nie zgodził się z nim Paweł Kowal z PJN - Na polskiej scenie politycznej, jak sam powiedziałem, jest mocny skręt w lewo, i to w takie lewactwo którego się boję - stwierdził. Jak dodał, obecnej prawicy nie udaje się zbudować dla niego alternatywy. - Nowoczesna prawica jest Polsce potrzebna, a myśl prawicowa w Polsce potrzebuje wyboru. Tylko jedna partia nie jest w stanie tej tendencji przełamać, a to już bardzo niepokoi - mówił. Stwierdził, że "PJN nie zwija sztandaru".

Co z PiS? "Nie będziemy wieczną opozycją"

- Największym spoiwem Prawa i Sprawiedliwości jest jego lider. Program usunięcia prezesa miał Paweł Poncyljusz. Gdyby nie te działania podjęte przez Pawła Kowala, te proporcje między nami a PO byłyby znacznie niższe - mówił Joachim Brudziński, pytany o to, czy w PiS będą zmiany personalne. - Odejście Pawła Kowala, jego koleżanek i kolegów było bardzo trudne, bardzo osłabiło Prawo i Sprawiedliwość - stwierdzał. - Nie będziemy wieczną opozycją. W dojrzałych demokracjach, partie takie, jak konserwatyści brytyjscy oczekiwały dłużej - mówił. Grzegorz Schetyna skwitował tą wypowiedź jedynie stwierdzeniem, że brytyjscy konserwatyści zmieniali przywódców.

Wyniki, opinie, transmisje. Bądźcie z nami. Zapraszamy >>

Więcej o: