Kraśnik: po deszczu opary z hałdy odpadów. Toksyczne?

Straż pożarna z Kraśnika mierzy w tej chwili toksyczność chmury pary, która wydobywa się z hałdy na składowisków odpadów aluminium. Przyczyną powstawania pary są prawdopodobnie deszcze padające na rozgrzany materiał z huty. Jak informuje straż pożarna nie trzeba będzie ewakuować mieszkańców.

- Na składowisku odpadów przy ulicy Kolejowej w Kraśniku z odpadów z huty aluminium unoszą się kłęby pary - napisał "Ktosio", czytelnik Alert24. Jak podejrzewa czytelnik, wyniku reakcji chemicznej wewnątrz hałdy odpadów na zewnątrz zaczął ulatniać się amoniak. Jak informuje, teren zabezpieczany jest przez straż pożarną, policję.

- Z hałd wydobywa się para wodna - powiedział Piotr Michałek, rzecznik prasowy komendy powiatowej straży pożarnej w Kraśniku. - Najprawdopodobniej przyczyną jest deszcz padający na rozgrzane odpady - stwierdził.

Straż pożarna zebrała próbki powietrza z okolicy. - Testujemy stężenie substancji w powietrzu, zarówno od zawietrznej jak i z wiatrem. Po tym, jak pobrane zostaną próbki, ocenimy ewentualne zagrożenie dla ludzi - mówił strażak.

Nie trzeba będzie ewakuować

- Stężenie oparów nie jest duże. Zbliża się do dopuszczalnej normy, gdy zawieje silniejszy wiatr - poinformował po godz. 15 Piotr Michałek, rzecznik prasowy komendy straży w Kraśniku "Radiu Lublin".

Przy aktualnej pogodzie, w wyniku kontaktu z wodą, dochodzi od reakcji, której produktem jest m.in. dwutlenek węgla i amoniak. - Trzeba podkreślić, że amoniak śmierdzi, ale nie ma bezpośredniego zagrożenia dla ludzi - uspokaja rzecznik.

Próbki powietrza zbadał już Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie, który pobrał próbki wczoraj. Stężenie amoniaku przekraczało kilkakrotnie dopuszczalne normy. Inspektorat poinformował starostwo powiatowe w Kraśniku.

Ulewy i nawałnice nad Polską [WASZE ZDJĘCIA] >>

Więcej o: