Spis powszechny: "wpadki" pracowników GUS

Trwa spis powszechny. Otrzymujemy od czytelników kolejne informacje o problemach, zarówno ze spisem przez internet, rachmistrzami, jak i pracownikami infolinii. Urzędnicy udzielają sprzecznych odpowiedzi, ale GUS i tak nie przyznaje się do błędów.

Już na początku kwietnia dostaliśmy sygnał od Piotra. Mieszkaniec Ostrołęki nie mógł dostać się na swoje konto w samospisie. Podejrzewał włamanie na konto. Pracownica infolinii GUS, z którą rozmawiał, stwierdziła, że możliwe, że został spisany "z urzędu", bez własnej wiedzy - bo może chcieć uniknąć spisu.

Na wiadomość o tym, biuro prasowe GUS wykluczyło możliwość "spisu z urzędu". Sprawa po dwóch dniach naszych rozmów z GUS i czytelnikiem wyjaśniła się - okazało się, że mężczyzna został spisany przez rodzinę, która zapomniała go o tym fakcie poinformować.

Spisała się przez internet. Odwiedził ją rachmistrz. Pomylił mieszkania, ale GUS mówi, że miał rację...

Inny przypadek opisuje nasza czytelniczka, która podpisała się "gryftika". Według jej informacji, odwiedził ją rachmistrz mimo, iż spisała się przez internet - mężczyzna twierdził, że została wylosowana do "badania reprezentatywnego".

Po próbie wyjaśnienia zdarzenia na infolinii okazało się, że urzędnik pomylił mieszkania, a "gryfitka" miała rację. Kobieta jednocześnie opisała sprawę i wysłała zgłoszenie o nieprawidłowości do GUS. Po sześciu dniach od kiedy wyjaśniono sytuację dostała odpowiedź z urzędu o następującej treści: "Jak wynika z Pani informacji, została Pani wylosowana do badania reprezentacyjnego, w związku z czym powinna Pani ponownie się zalogować i dokonać spisu na formularzu do badania reprezentacyjnego. Jeżeli ponownie zostanie dokonany spis na właściwym formularzu do badania reprezentacyjnego, wtedy rachmistrz Państwa nie odwiedzi. Jeśli Państwo nie spiszą się przez Internet, wtedy odwiedzi Państwa rachmistrz spisowy."

Rzecznik GUS twierdzi, że wypowiedź mailowa jest wiążąca. Nie odpowiada jednak, w jaki sposób nasza czytelniczka ma wypełnić formularz badania reprezentacyjnego, do którego nie ma dostępu.

Niezameldowani będą "nieobecni"?

Pisaliśmy już o przypadku rachmistrzyni, której zwierzchnik nakazał osoby, które były obecne w domu w czasie spisywania, ale miały inny adres zameldowania, oznaczać jako nieobecne. Rzecznik GUS odpowiedział nam, że takie działanie zwierzchnika nie powinno mieć miejsca, ale z powodu faktu, że czytelniczka nie chciała podać swoich danych, nie mógł zainterweniować.

GIODO sprawdza sygnały o nieprawidłowościach

Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych zaczął w zeszłym tygodniu kontrolę zabezpieczeń spisu powszechnego . Ma zająć się między innymi zgłoszonymi przez obywateli informacjami. Urzędnicy kontrolować będą między innymi informacje o możliwości "włamania się" na czyjeś konto, w wypadku zdobycia jego danych .

Według danych GUS, ze spisu internetowego skorzystało już dwa miliony Polaków . Sygnały, które otrzymujemy wydają się więc, mimo wszystko tylko niewielkim odsetkiem.

Miałeś problemy ze spisem? Poinformuj Alert24