Od naszego czytelnika dostaliśmy linka do jednego z blogów prawicowego serwisu " Nowy Ekran ", gdzie pojawił się wpis "Galeria Łobuzów". Blogerzy publikują tam zdjęcia strażników miejskich, którzy wzięli udział w usunięciu namiotu "Solidarnych 2010". Miało wtedy dojść do pobicia dziennikarza "Gazety Polskiej".
- Wspólnie tworzymy listę klientów, których obsługiwać nie będziemy... chyba, że na zasadzie "Więzień 1917 zgłoś się po łopatę" - pisze "mustrum", twórca wpisu i jeden z administratorów portalu nad zdjęciami przedstawiającymi strażników miejskich. Zdjęcia ujawniają też ich numery służbowe, a także w wypadku wypowiadającego się do mediów naczelnika wydziału prewencji Grzegorza Staniszewskiego, służbowe dane kontaktowe.
Zdjęcie strażniczki, która brała udział w zatrzymaniu opatrzono niewybrednym komentarzem "numeru blachy nie udało się sfotografować, ale takiej piękności nie zapomina się nigdy". Blogerzy nawołują też do wysyłania zdjęć kolejnych strażników miejskich, a także nieumundurowanych policjantów. "na zasadzie archiwum prewencyjnego nie do publikacji".
- Mam nadzieję przysłużyć się sprawie i dostarczyć zdjęcia kilku bandytów - pisze jeden z komentatorów.
Na serwisie pojawił się także osobny dział "Ściana Hańby" - pokazujący wszystkie działania służb porządkowych przeciw demonstrującym pod Pałacem.
W czasie poniedziałkowej interwencji straży miejskiej , kiedy usunięto namiot z Krakowskiego Przedmieścia doszło do ataku na funkcjonariusza, a według "Solidarnych 2010", pobicia dziennikarza "Gazety Polskiej".
- Jedna osoba została ujęta. Doszło do naruszenia nietykalności jednego z funkcjonariuszy. Ta osoba stawiała czynny opór. Zostały wobec niej użyte środki przymusu bezpośredniego. Tylko i wyłącznie w postaci siły fizycznej. Tego mężczyznę przetransportowaliśmy na najbliższy komisariat policji - powiedziała Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej. Dodała, że zatrzymany na swój wniosek wezwał karetkę i o własnych siłach do niej dotarł.
Ewa Stankiewicz prezes "Solidarnych 2010" w czasie usunięcia namiotu, stwierdziła, że to działanie "To zdrada stanu". W konferencji prasowej zorganizowanej przez "Solidarnych" pod Pałacem Prezydenckim mówiła, że dziennikarz "na własnej skórze odczuł jak bardzo w Polsce boli upominanie się o prawdę o Smoleńsku". Według Stankiewicz, w czasie, kiedy atakował strażników "pełnił obowiązki dziennikarza".
"Brutalnie pobity przez straż miejską znajduje się w szpitalu"
Jak mówi prof. Jacek Sobczak, sędzia izby karnej Sądu Najwyższego i wykładowca warszawskiej SWPS. Robienie zdjęć funkcjonariuszowi, kiedy pełni swoje obowiązki jest jak najbardziej legalne. - Jeżeli zdjęcie funkcjonariusza który pełni jakąś rolę i fotografia zostanie zamieszczona na stronie internetowej czy w gazecie, musi się z tym pogodzić, taka jest jego rola społeczna - mówi profesor. Nie można jednak zniesławiać ani obrażać funkcjonariuszy. Komentarz nie może wypełniać znamion przestępstwa.
"Funkcjonariusza można sfotografować, ale nie można znieważać"
- Dostaliśmy informację o tej stronie - mówi pracownica biura prasowego straży miejskiej. Straż miejska nie podjęła jeszcze decyzji, co z nią zrobić - To delikatna sprawa - dodała.