Antyterroryści z drezdeńskiej policji zatrzymali po 1.30 w nocy autokar wycieczkowy jadący do Krakowa z Karlsruhe, po tym, jak pilotka jadącej nim wycieczki poinformowała, że jeden z pasażerów grozi wysadzeniem autokaru. 23- letni Polak miał też mówić, że ma broń i że popełni samobójstwo.
Jak tylko autokar zatrzymał się na parkingu w okolicach Drezdna, został otoczony przez oddziały antyterrorystów.
Pasażerowie wyszli z niego bez problemów. Policja wkroczyła i aresztowała Polaka, jednak nie znalazła przy nim ani broni, ani materiałów wybuchowych. Nie było ich też w jego bagażu.
Po przesłuchaniu świadków i mężczyzny nie jest jasne, skąd pilotka miała informacje o tym, że mężczyzna grozi wysadzeniem autokaru i dlaczego miałby to zrobić. On sam twierdzi, że było to "nieporozumienie".
Rzecznik drezdeńskiej policji stwierdził tylko, że "otrzymano wezwanie i zareagowano": - Takie informacje policja traktuje bardzo poważnie.
Odmówił udzielenia informacji, jak duże siły zaangażowano w schwytanie "terrorysty".